sobota, 28 stycznia 2012

I ja tam byłam, JESZCZE nic nie szyłam...

... ale to pewnie niebawem nastąpi. 
Mają TAKI park maszynowy, że grzechem byłoby nie skorzystać :)


Ale o czym ja mówię? 
Otóż wczoraj nastąpiło oficjalne, a dziś - użytkowe, otwarcie pierwszej w Poznaniu Kawiarenki Szyciowej - NITKI.


Nitka to takie miejsce, gdzie można robić niemal wszystko czego dusza zapragnie, a są to same miłe rzeczy. Można skorzystać ze wspaniałych maszyn (doliczyłam się 8, są na godziny) w tym owerloka, hafciarki i filcówki, można się poradzić, a nawet pójść na kurs/warsztaty, można kupić materiały i dodatki piękne jak nigdzie, a do tego zjeść ciacho, napić się kawki albo soku i przyjemnie pogadać. Zapomniałabym, można też podziergać ;)

No to teraz zapraszam - zajrzycie tam okiem mojego aparatu (większość zdjęć jest poruszona, to z emocji ;) )

Na gości czekały przepiękne babeczki (tak, mówię też o Właścicielkach ;) ), te do jedzenia prezentowały się tak



Wersja specjalnie dla dziewiarek ;)



Więc się nie hamowałam ;P


Na przeszycia czekają całe połacie cudnych tkanin; obejrzałam i sfotografowałam tylko część, a i tak niemal nie padłam ze szczęścia :) Tkaniny można wykorzystywać na miejscu, można "brać na wynos" (chyba będą też dostępne on-line, jak tylko strona ruszy). Zapowiadane są też nieprzeciętnej urody dodatki: taśmy, lamówki i wstążki, guziki i inne piękności. Część jest już na miejscu, część zmierza zza mórz i oceanów nawet.


Bliżej przedstawię tylko kilka z moich faworytek.




Czy Was też ekscytują takie zestawy? Ledwo się oparłam, żeby jakiegoś nie wynieść ;)


No i trochę o samych wnętrzach: jest pięknie. Niestety nie sfotografowałam (obleganych) mebli z części kawiarenkowej, ale i tu zauważycie dbałość o detale.


Rzut oka na park maszynowy :)


Niestety - trzeba już zmykać. Jeszcze tylko ostatni rzut oka...


Nie, na pewno nie ostatni. Pojawię się tam nie raz :)

Nitka mieści się na osiedlu Literackim (ul. Wergiliusza 47B), na razie ma stronę na fb, ale niebawem ruszy też "tradycyjna" strona on-line (jak tylko się to stanie - umieszczę baner na pasku bocznym).

Dziewczynom życzę powodzenia - uważam, że to bardzo fajny projekt (sama zresztą kiedyś marzyłam o stworzeniu takiego miejsca, ale na marzeniach poprzestałam...).
A wszystkim Poznaniankom (choć nie tylko) szczerze polecam - warto zajrzeć, choćby po to, by pooglądać te cudne wzory :)

17 komentarzy:

  1. Fantastyczne miejsce! Jak będę w Poznaniu, na pewno zajrzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny pomysł. Też mi się marzą takie akcje, ale nie mam bladego pojęcia, czy w moim sporo mniejszym od Poznania mieście miało by takie cuś branie. Ale pomysł cudo. A materiały... wyłącznie na pościel ;) Choć Małż zachwycony materiałem w dalmatyńczyki.
    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałaś rację - miejsce jest rewelacyjne, a pomysł genialny. Tez życzę pomysłodawczyniom powodzenia i nawet się do niego przyczynię przy najbliższej dłuższej wizycie "w mieście" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja Cię!
    Więcej przez rozdziawioną papę nie jestem w stanie wyartykułować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny pomysł. Super sprawa :-) Gratuluję Babeczkom pomysłowości i życzę pięknego rozwoju kawiarenki :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zakochałam się :) jak jeszcze się kawy mogę napić, to tam będę- najszybciej jak się da :) teraz trzeba obmyślić trase dojazdu z sobka na literackie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, czemu tak daleko? Fantastyczny pomysł i super miejsce. Zazdroszczę:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. CU@5, to się odezwij - zaprowadzę ;)

    tofka, odwagi! mi jej brakuje, ale innym zalecam :)
    ale dlaczego na pościel? a ubranka dla maluchów? a wszelkie domowe akcesoria, typu rękawice, serwetki, koszyczki? a sukienka w drobny rzucik??

    Intensywna, bo ja nigdy nie kłamię! ;) mi też nie bardzo po drodze, ale warto

    Lete, :D doskonale Cię rozumiem...

    Gazelo, jak ja odwiedzę - przekażę z pewnością :)

    dodgers, może powstaną jakieś filie? ;)

    Alejandra, ta zazdrość JEST uzasadniona ;)

    magdor, a my się bardzo cieszymy, że właśnie tu :) wiem, nieładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedługo w "Nitce" zagościmy, narazie jestem pod wrażeniem. Życzę sukcesów
    Urszula

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo to chociaż raz moja mieścina przed dużym miastem :)) W Będzinie od dawna kawiarenka jest, ale uczciwie przyznaję - jeśli chodzi o wygląd, to Poznań jest nie do pobicia!
    Piękne, klimatyczne miejsce wam doszło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajne miejsce, super, że można tam skorzystać np.: z overlocka, którego nie każdy ma w domu. I te ciacha! *^v^*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe miejsce! Dla takich chwil chce się żyć. A propos - my, wracając bodajaże z ostatniego Szarotkowa, marzyłyśmy, jak fajnie byłoby w Warszawie mieć taki kącik, gdzie można włóczkę kupić, pomachać drutami, kurs zorganizować czy choćby posiedzieć i pogadać.

    OdpowiedzUsuń
  13. mam powod zeby odiwedzic chrzestnego w Poznaniu.. aaaaa!! ja chce to zobaczyc!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. O, super, Literackie nawet niedaleko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to witamy w klubie z tym brakiem odwagi ;)
    ok, na akcesoria jakoś jeszcze mogę pójść, ale sukienka w rzucik? No nie, raczej marnie w moim stylu. I pod tym względem raczej jestem niereformowalna. A dziecięce wdzianka, póki co nie jestem rozmnożona i w najbliższym czasie to na pewno nie ulegnie zmianie ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. zaglądajcie do galerii NITKI na fb - jest sporo nowych zdjęć, w tym z otwarcia. a na niektórych wielki zielony Waleń ;)

    Urszulo, gorąco zachęcam :)

    Szajka, czasem większe nie znaczy lepsze :) a z wystrojem rzeczywiście się dziewczyny postarały, jest pięknie

    Brahdelt, prawda? coś czuję, że jak zacznę produkcję dzieciową to skorzystam też z ich maszyny, która stebnuje np. w samochodziki :)

    Zulko, no mi do pełni szczęścia brakuje tam właśnie ton włóczek :) ale nie można mieć wszystkiego, niestety ;)

    marysza, koniecznie!

    theli, to zazdroszczę, dla mnie to wyprawa przez całe miasto... było się z Golaja nie wynosić ;)

    tofko, fakt, suknie w rzucik nie dla każdego i nie do każdego stylu pasują. ale chociaż napaść oczy kolorami można, o :)

    OdpowiedzUsuń