a) ... że jestem wyjechana chwilowo, ale wrócę niebawem.
b) ... że jednak MOGĘ ROBIĆ NA DRUTACH w samochodzie :) (dowód rzeczowy A, nie-do-końca-pełen, ale musicie uwierzyć - mogę)
c) ... że nie uległam Waszym pokusom (ha-ha!) i jednak zaczęłam czarnego Blaira (ze względu na "radosny" kolor oraz obawę, że może dopasowywanie na sobie czegokolwiek w obecnym stanie, a z zamysłem noszenia tego także "po", nie jest najlepszym pomysłem, zwłaszcza jak się dzierga "na motywach" i przy nie-za-dużych zapasach włóczki (mam 3 motki... ponoć jest wydajna...), otrzymał on robocze - ale pewnie i ostateczne - miano Blair Witch Project ;) ). Dziergam raglan od góry (ale dodaję oczka nietypowo) i jestem na etapie, kiedy odłożone oczka czekają na przemienienie się w rękawy, a ja radośnie lecę tułów/korpus proooosto w dół. Zapowiada się ok. Czego na zdjęciu, oczywiście, nie widać :) (dowód rzeczowy B)
d) ... że mam chwilowo etap ciążowego zachwytu nad sobą, w związku z czym mogę Was uraczyć zdjęciami z sesji, którą sobie ostatnio strzeliłam :) (dowody rzeczowe C i D)
Nawet jest to nie do końca robótkowo od czapy, bo pokazuje Wspaniałe Właściwości Adaptacyjne Dzianiny Wykonanej Ręcznie :) Sweterek na sylwetce "pojedynczej" prezentował się tak:
a więcej tu |
Wiecie co? Mimo koszmarnej akrylowatości Klasika, z którego go zrobiłam, nadal ten sweterek lubię :)
e) ... że chyba już wiem jaka chusta powstanie z estonki. Miała być maksymalnie ażurowa, ale po gruntownym przestudiowaniu szuflANNdii mam inny plan :)
f) ... że kocham żelowy eyeliner! Możecie wierzyć lub nie, ale utrzymuje się BEZ ZARZUTU cały dzień, niestraszne mu nawet delikatne tarcie oczu i drzemki :)
edit: ważne pytanie na koniec
czy wyświetlają Wam się polskie znaki przy tej czcionce?
edit: ważne pytanie na koniec
czy wyświetlają Wam się polskie znaki przy tej czcionce?
Widać po Tobie, że będzie chłopiec, bo z dnia na dzień piękniejesz :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam przy pierwszej ciąży, ten fascynujący brzuch z przodu i ta aura ciążowa. Korzystaj, korzystaj :-) Teraz za to pochylam się szybko i zaraz stękam, bo mi się przypomina, że kurde przecież brzuch jest z przodu i to on mi przeszkadza :-) I to latanie do kibla! Geeez!
OdpowiedzUsuńByle do kwietnia ;-)
Czcionka jest ok, jakby co :-)
i tak oto Moja Własna Mama sprawiła, że się zarumieniłam ;)
OdpowiedzUsuńLete, o tak, z lataniem jest... kibel ;) a o brzuchu zdarza mi się zapomnieć, co bywa całkiem zabawne (jak gdzieś utknę)
Czcionka OK, brzuszek piękny :)
UsuńWyświetlają, ale dziwacznie, widać, że są jakby z innej czcionki.
OdpowiedzUsuńSweterki na guziki mają niezłe możliwości adaptacyjne! *^v^*
Zachwycaj się, jak tylko możesz :) Brzuszki są fajne i fotogeniczne, a sweterek dopasował się idealnie :)
OdpowiedzUsuńCzcionki wyświetlają się prawidłowo.
Od końca:
OdpowiedzUsuń- Firefox czcionkę wyświetla poprawnie;
- witaj w gronie robiących w trakcie przemieszczania się samochodem;
- Twój zachwyt sobą w stanie ciążowym rozumiem, dowody C i D mówią same za siebie - pięknie wyglądasz/wyglądacie;
- nazwa sweterka zabójcza :)))
Mi wszystko wyświetla się po staremu, czyli zupełnie normalnie.
OdpowiedzUsuńHa, dobrze, że ten sweterek jednak zostawiłaś :D
wiem, miałam napisać, kiedy i gdzie, ale na razie ledwo żyję, mam okropne nerwy i nie mam do niczego głowy, taka kicha :(
A zachwyt nad sobą uzasadniony!!! :)
Wyświetlają się... Bardziej ;) Widać, że czcionka nadrabia. Sesja urocza, super :)
OdpowiedzUsuńZachwyt słuszny, bo ciąża Ci służy!!!
OdpowiedzUsuńA sweterek dalej prezentuje się cudnie. Już raz się na niego zapatrzyłam i natychmiast zrobiłam identyczny. Dziś planuje go wygrzebać z szafy i sprawdzić jak będzie leżał na po-ciążowym brzuszku:)
czcionka wyświetla się bez zarzutu
Wyświetlają się i to bez zarzutu! I zazdroszczę, bo ja w samochodzie nie potrafię robić.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Ja niestety zwykle prowadzę, więc z robienia w samochodzie nici... :/ Zachwyty nad sobą jak najbardziej uzasadnione, a sweterek adaptacyjny po raz kolejny mnie zachwycił. Koniecznie muszę dodać do kolejki (ech, coraz dłuższa ta kolejka :)) Czcionka wygląda zupełnie w porządku.
OdpowiedzUsuńDowody C i D jak najbardziej oddają słuszność Twojego zachwytu nad sobą samą :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S.
Znaki PL widoczne
Ależ zachwycaj się ile wlezie. Masz czym!
OdpowiedzUsuńtak, wyświetlają ;) Super sweterek! ...i zazdroszczę brzuszka ;))
OdpowiedzUsuń"na wstępie naszego listu" ;) ja i Brzu dziękujemy za wszystkie miłe słowa. fakt, czujemy się dobrze ze sobą :)
OdpowiedzUsuńco do czcionki - dziękuję za odzew :) niestety potwierdza on to, co zaobserwowałam jakiś czas temu śledząc bloga przez telefon...
jeszcze podumam chwilę, ale pewnie ma ukochana calibri będzie musiała odejść :(
Brahdelt, prawda? i jak tu nie kochać dzianin?
theli, o tak... Brzuszek bardzo lubi sobie robić zdjęcia :) pewnie ma to po mnie, starej narcyzce ;)
Intensywna, nie ukrywam - to Ty mnie natchnęłaś to podjęcia próby :) przez chwilę czułam się jakoś nieswojo, ale później wciągnęłam się w robótkę i zapomniałam, że mam chorobę lokomocyjną ;)
a nazwa dosłownie sama się narzuciła, poza mną się to odbyło ;)
Agato, ależ właśnie sweterka NIE zostawiłam :) i gdyby nie to, że się walnęłam po drodze, miałby szansę być projektem tygodniowym
Truscaveczko, hehe, próbuje się obronić przed eksmisją ;)
Goniuu, i jak, leży? piękny ten Twój niebieszczak jest, cały czas go pamiętam :)
tofka, zachęcam do spróbowania, ja też byłam pewna, że nie dam razy :)
świetne chleby! w najbliższy weekend chyba zacznę próbować
Ju-styśko, ha! czyli jeszcze jeden argument mam za nieprowadzeniem ;) sweterek polecam szczerze, tylko teraz zrobiłabym jakieś 5-7 cm dłuższy niż w opisie
magdor, się rumienię :)
MaBa, i znów :)
Cicha, w sumie - jest czego zazdrościć, bo to Brzu wymarzony :)