... ale to pewnie niebawem nastąpi.
Mają TAKI park maszynowy, że grzechem byłoby nie skorzystać :)
Ale o czym ja mówię?
Otóż wczoraj nastąpiło oficjalne, a dziś - użytkowe, otwarcie pierwszej w Poznaniu Kawiarenki Szyciowej - NITKI.
Nitka to takie miejsce, gdzie można robić niemal wszystko czego dusza zapragnie, a są to same miłe rzeczy. Można skorzystać ze wspaniałych maszyn (doliczyłam się 8, są na godziny) w tym owerloka, hafciarki i filcówki, można się poradzić, a nawet pójść na kurs/warsztaty, można kupić materiały i dodatki piękne jak nigdzie, a do tego zjeść ciacho, napić się kawki albo soku i przyjemnie pogadać. Zapomniałabym, można też podziergać ;)
No to teraz zapraszam - zajrzycie tam okiem mojego aparatu (większość zdjęć jest poruszona, to z emocji ;) )
Na gości czekały przepiękne babeczki (tak, mówię też o Właścicielkach ;) ), te do jedzenia prezentowały się tak
Wersja specjalnie dla dziewiarek ;)
Więc się nie hamowałam ;P
Na przeszycia czekają całe połacie cudnych tkanin; obejrzałam i sfotografowałam tylko część, a i tak niemal nie padłam ze szczęścia :) Tkaniny można wykorzystywać na miejscu, można "brać na wynos" (chyba będą też dostępne on-line, jak tylko strona ruszy). Zapowiadane są też nieprzeciętnej urody dodatki: taśmy, lamówki i wstążki, guziki i inne piękności. Część jest już na miejscu, część zmierza zza mórz i oceanów nawet.
Bliżej przedstawię tylko kilka z moich faworytek.
Czy Was też ekscytują takie zestawy? Ledwo się oparłam, żeby jakiegoś nie wynieść ;)
No i trochę o samych wnętrzach: jest pięknie. Niestety nie sfotografowałam (obleganych) mebli z części kawiarenkowej, ale i tu zauważycie dbałość o detale.
Rzut oka na park maszynowy :)
Niestety - trzeba już zmykać. Jeszcze tylko ostatni rzut oka...
Nie, na pewno nie ostatni. Pojawię się tam nie raz :)
Nitka mieści się na osiedlu Literackim (ul. Wergiliusza 47B), na razie ma stronę na fb, ale niebawem ruszy też "tradycyjna" strona on-line (jak tylko się to stanie - umieszczę baner na pasku bocznym).
Dziewczynom życzę powodzenia - uważam, że to bardzo fajny projekt (sama zresztą kiedyś marzyłam o stworzeniu takiego miejsca, ale na marzeniach poprzestałam...).
A wszystkim Poznaniankom (choć nie tylko) szczerze polecam - warto zajrzeć, choćby po to, by pooglądać te cudne wzory :)
Fantastyczne miejsce! Jak będę w Poznaniu, na pewno zajrzę!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł. Też mi się marzą takie akcje, ale nie mam bladego pojęcia, czy w moim sporo mniejszym od Poznania mieście miało by takie cuś branie. Ale pomysł cudo. A materiały... wyłącznie na pościel ;) Choć Małż zachwycony materiałem w dalmatyńczyki.
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Miałaś rację - miejsce jest rewelacyjne, a pomysł genialny. Tez życzę pomysłodawczyniom powodzenia i nawet się do niego przyczynię przy najbliższej dłuższej wizycie "w mieście" :)
OdpowiedzUsuńO ja Cię!
OdpowiedzUsuńWięcej przez rozdziawioną papę nie jestem w stanie wyartykułować ;-)
Rewelacyjny pomysł. Super sprawa :-) Gratuluję Babeczkom pomysłowości i życzę pięknego rozwoju kawiarenki :-)
OdpowiedzUsuńzakochałam się :) jak jeszcze się kawy mogę napić, to tam będę- najszybciej jak się da :) teraz trzeba obmyślić trase dojazdu z sobka na literackie :D
OdpowiedzUsuńPozazdrościć!
OdpowiedzUsuńOch, czemu tak daleko? Fantastyczny pomysł i super miejsce. Zazdroszczę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCU@5, to się odezwij - zaprowadzę ;)
OdpowiedzUsuńtofka, odwagi! mi jej brakuje, ale innym zalecam :)
ale dlaczego na pościel? a ubranka dla maluchów? a wszelkie domowe akcesoria, typu rękawice, serwetki, koszyczki? a sukienka w drobny rzucik??
Intensywna, bo ja nigdy nie kłamię! ;) mi też nie bardzo po drodze, ale warto
Lete, :D doskonale Cię rozumiem...
Gazelo, jak ja odwiedzę - przekażę z pewnością :)
dodgers, może powstaną jakieś filie? ;)
Alejandra, ta zazdrość JEST uzasadniona ;)
magdor, a my się bardzo cieszymy, że właśnie tu :) wiem, nieładnie ;)
Niedługo w "Nitce" zagościmy, narazie jestem pod wrażeniem. Życzę sukcesów
OdpowiedzUsuńUrszula
Ooo to chociaż raz moja mieścina przed dużym miastem :)) W Będzinie od dawna kawiarenka jest, ale uczciwie przyznaję - jeśli chodzi o wygląd, to Poznań jest nie do pobicia!
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne miejsce wam doszło.
Ale fajne miejsce, super, że można tam skorzystać np.: z overlocka, którego nie każdy ma w domu. I te ciacha! *^v^*
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce! Dla takich chwil chce się żyć. A propos - my, wracając bodajaże z ostatniego Szarotkowa, marzyłyśmy, jak fajnie byłoby w Warszawie mieć taki kącik, gdzie można włóczkę kupić, pomachać drutami, kurs zorganizować czy choćby posiedzieć i pogadać.
OdpowiedzUsuńmam powod zeby odiwedzic chrzestnego w Poznaniu.. aaaaa!! ja chce to zobaczyc!!!!!!
OdpowiedzUsuńO, super, Literackie nawet niedaleko :)
OdpowiedzUsuńNo to witamy w klubie z tym brakiem odwagi ;)
OdpowiedzUsuńok, na akcesoria jakoś jeszcze mogę pójść, ale sukienka w rzucik? No nie, raczej marnie w moim stylu. I pod tym względem raczej jestem niereformowalna. A dziecięce wdzianka, póki co nie jestem rozmnożona i w najbliższym czasie to na pewno nie ulegnie zmianie ;)
Pozdrawiam!
zaglądajcie do galerii NITKI na fb - jest sporo nowych zdjęć, w tym z otwarcia. a na niektórych wielki zielony Waleń ;)
OdpowiedzUsuńUrszulo, gorąco zachęcam :)
Szajka, czasem większe nie znaczy lepsze :) a z wystrojem rzeczywiście się dziewczyny postarały, jest pięknie
Brahdelt, prawda? coś czuję, że jak zacznę produkcję dzieciową to skorzystam też z ich maszyny, która stebnuje np. w samochodziki :)
Zulko, no mi do pełni szczęścia brakuje tam właśnie ton włóczek :) ale nie można mieć wszystkiego, niestety ;)
marysza, koniecznie!
theli, to zazdroszczę, dla mnie to wyprawa przez całe miasto... było się z Golaja nie wynosić ;)
tofko, fakt, suknie w rzucik nie dla każdego i nie do każdego stylu pasują. ale chociaż napaść oczy kolorami można, o :)