I oto nadszedł ten dzień. Podejść było kilka, nie powiem że wiele, bo nie, ale kilka z pewnością. I zawsze było tak samo - chciałam, ale się bałam... I w związku z tym przy najmniejszym niepowodzeniu brałam nogi za pas.
Próbowałam różnych wzorów: najprostszych (nuda), troszkę skomplikowańszych (takie ni w pińć ni w oko toto było). Później (oczywiście za sprawą ravelry) oszalałam prawie z zachwytu - bo tam jest na nie wzorów niezbadana ilość... A jeszcze niektóre blogowe "koleżanki" jak na złość swoimi wyrobami podsycały we mnie chęć posiadania, skutecznie tłumioną wewnętrznym "nie dam rady"...
W końcu jedna z nich (chyba, żeby się za podsycanie zrehabilitować ;P) zachęciła ostatecznie tłumacząc (ekspresem) jak zacząć. Więc zaczęłam - Ginko.
I wiecie co? Szło super! Aż skończyła mi się włóczka - czyli znowu coś ;) I oczywiście musiałam poczekać. A jak już doszła, to okazało się, że producent (wrrrr...) nie widzi różnicy między jedną a drugą złamaną bielą ;) Więc zaczęłam od nowa. Ale jakoś tak z zapałem, że powstała w trzy dni! I oto - jest! Moja Pierwsza Drutowa Chusta!
Prezent dla Kejt. (Hmm.... a gdyby jej go nie dawać....? ;) )
I teraz opcje są dwie: mogę Wam naściemniać, albo mogę powiedzieć prawdę.
Na ściemnianie za bardzo Was lubię, więc powiem szczerze: coś schrzaniłam :) Nie mam pojęcia dlaczego, ale wyszedł mi zupełnie inny brzeg. Podejrzewam, że albo czegoś nie doczytałam, albo po prostu (i to jest chyba wersja właściwa) nie umiem aż tak luźno zamykać oczek. Może powinnam zastosować jakiś "stretchy bind off", ale nie wpadłam na to. Zresztą - aż do blokowania było ok :)
Jednak, ostatecznie, wyszło dobrze. Bez tych ząbków chusta jest prostsza i mniej ozdobna, przez co bardziej będzie pasowała do właścicielki.
Model: Ginkgo Shoulderette Shawl by Maggie Magali
Druty: KP 4,0 mm, a do zamykania 5,0 i 6,0
I jeszcze kilka innych wersji "omotów"
I wiecie co? Wsysło mnie.... Wczoraj zakolejkowałam na ravelry 19 chust! I zakupiłam, zachęcona przez Intensywną, zestaw do blokowania :)
Wiem, że nie jest doskonała... Ale jest pierwsza :)
PS. Żeby nie było, że ściemniam: chustę już kiedyś zrobiłam. Szydełkową, z elementów. Ale to było w życiu przedblogowym i zanim zaczęłam swoim tworom robić zdjęcia. A chusta poszła w świat :)
I wiecie z czego była? Z Medusy :-D
Gratuluję! Wspaniała wyszła! Może sobie ją zatrzymaj...Moje szale jakoś tak wywędrowały i zostałam bez żadnego, a teraz to nie wiem kiedy taki sobie zrobię.
OdpowiedzUsuńPiękny brzuszek!
Z moją pierwszą chustą też miałam ten sam problem, że ząbki gdzieś wcięło. Ale to wynikło z tego, że za ciasno ją wykończyłam. Przy pierwszych robótkach mamy prawo popełniać błędy i już! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła - gratuluję! Ostrzegam jednak, że dzierganie chust jest wysoce uzależniające ;)).
OdpowiedzUsuńJa w moich chustach zawsze zamykam oczka sposobem elastycznym - tak jak tu: http://drutpomocniczy.blogspot.com/2011/07/elastyczne-zakonczenie-robotki.html
Dzięki temu nigdy nie mam problemów przy blokowaniu :).
Gratulacje :) Chusta wygląda pięknie. Też zamykam oczka metodą, którą podała Frasia i nie ma problemu przy blokowaniu.
OdpowiedzUsuńAha, chusty nie oddawaj :) Bo w pewnym momencie zorientujesz się, że wszystkie najładniejsze to te zrobione dla kogoś, a swojej własnej nie masz. Albo ciągle jest w planach.
chusta jest super, co do zakończenia to jak zrobiłam swoją pierwszą chustę i zakończyłam ją na drutach też mi tak wyszło, teraz zakańczam je na szydełku i wtedy wychodzą ząbki, pewnie nie jest to jedyna skuteczna metoda
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pięknie wyszła :)
OdpowiedzUsuńJa zakańćzam chsuty robiąc 2 o razem 1 o łańcuszka [prawym drutem] 2 o razem 1 o łańcuszka i tak do końca - brzeg wychodzi elastyczny i można wyciągnąć w chuście ząbki :)
Ładne Ginkgo :)
OdpowiedzUsuńI to prawda z uzależnieniem od dziergania chust :D, zaczęłam od chust i teraz jakoś do swetra przejść niespecjalnie mi się udaje :D.
Ale to oznacza tylko, że można bez problemu zaplanować jakąś dla siebie, a inne bez żalu oddawać.
no pewnie, że sobie zostaw :D do Ciebie też pasuje :)
OdpowiedzUsuń(po cichu Ci powiem, że swoją pierwszą też wydałam... ale dorobiłam się następnych).
Łetam, żeby były zęby to metod jest kilka, np. do ostatniego rzędu i zamykania oczek wziąć grubsze druty.
do jutra! :D
Bardzo ładna! I wiesz co? Z tym równym brzegiem inna niż wszystkie! :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod powyższymi komentarzami:
OdpowiedzUsuń1.piękna!
2.uważaj - dzierganie chust poważnie uzależnia!!!
3.zakończenie elastyczne powinno pomóc
4.piękny brzuszek :)
5.zostaw sobie ;)))
pozdrawiam!
dziękuję Wam za pochwały chusty i rady dotyczące brzegu. z pewnością skorzystam. a może polecicie jakieś fajne, sprawdzone, darmowe wzory? tylko muszą być ze schematem, bo z opisu to ja własnego swetra prawie nie dałam rady zrobić ;)
OdpowiedzUsuńchusta prezentem będzie - została już przyobiecana. ale biorę się zaraz za coś dla siebie :)
CU@5, dziękuję w imieniu Brzuszka, poczuł się dopieszczony :)
Agata, ha! właśnie grubsze druty były :) jutro zobaczysz na żywo i obmacasz :)
ivoncjo, w sumie - też tak myślę ;)
Dziergam sobie, chyba jestem na to uzależnienie gotowa - w końcu: co mi teraz zostało ;P
No to pierwsze koty za płoty :) Ja tam żadnych niedoskonałości nie widzę, za to same doskonałości - wzór piękny, kolor również i zdjęcia wspaniałe.
OdpowiedzUsuńNo to kiedy następna chusta...? ;)
Proszę bardzo
OdpowiedzUsuńhttp://www.ravelry.com/patterns/library/198-yds-of-heaven
http://www.ravelry.com/patterns/library/zetor
http://www.ravelry.com/patterns/library/haruni (nawet jest po polsku)
http://www.ravelry.com/patterns/library/seas-shawl
http://www.garnstudio.com/lang/en/pattern.php?id=4959&lang=en
Piękna jest i tyle!
OdpowiedzUsuń...mi te wykończenia, też nie wychodzą wiec postanowiłam wykańczać moje chusty falbanką - ciągłym dodawaniem oczek przez kilka ostatnich rzędów, wiele też zależy od wzoru...ja mam dwa ulubione: Bitterroot - ładnie się układa i Luna Moth Shwal - o wydłużonym kształcie i włóczkożernym wzorze ale efektowna w każdej grubości dzianiny.
Gratuluję pięknej krągłości zwiastującej potomstwo!
Wszystkiego dobrego
Chusta wyszła bardzo piękna, prosta i elegancka:) dopracowana w każdym detalu - jak wszystkie Twoje produkcje. A brzuszek też niczego sobie:)Tak na marginesie, od siebie doradzę - dziergaj w ciąży ile się da, bo jak się małe urodzi będzie mało czasu:) Wiem co mówię, mam w domu 20 miesięczną aktualnie córeczkę - żywe srebro - nie usiedzi w miejscu paru minut o dzierganiu przy niej mowy nie ma a śpi tylko 1,5 godz. w dzień a na noc kładzie się o 23:((Także cały dzień tylko zabawki, klocki, książeczki itp. a dzielna mama coś tam drutuje po nocach w tempie "oszałamiającym":)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
KatarzynaAnna
Ja jeszcze jak robię chustę (ginko też robiłam jako pierwszą :)) to zdejmuję oczka na drucie 2 razy większym niż chusta - czyli jak 4,5, to zakańczam na 8 (największe jakie mam) i wychodzi bardzo elastyczny brzeg.
OdpowiedzUsuńja jestem zawsze pod wrażeniem zdjęć - masz świetne poczucie estetyki i styl- zgłosiłaś się do wyborów Bloga roku 2011? :) chusta piekna, taka lekka mi się wydaje i puszysta :) A i dzięki Tobie przeszłam na ciemną stronę mocy- zamówiłam dzisiaj w zamotane.pl pierwsze motki Medusy :D Pozdrawiam z Piątkowa :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się powinnam odzywać - ja... jedna z paskud podsycających :))))Wyszło doskonale. Co do zamykania oczek, to podpisuję się po radą Doti - dodaję jeden, ostatni rządek i robię go na najgrubszych drutach, jakie mam. Później nie ma problemy z blokowaniem, nawet bardzo "intensywnym". I chyba nie muszę pisać, że popieram zakup żelastwa blokującego.
OdpowiedzUsuńJak Kejt chusty nie dostanie to się pewnie załamie... Ja bym się załamała na pewno na jej miejscu jakby mnie taki cudny prezent ominął!
OdpowiedzUsuńgratuluję brzuszka!!!
Piękna jest, brzeg zmodyfikowany też jak najbardziej ok :)
OdpowiedzUsuńNo to zaszalałaś. A efekt jest cudny, nawet z innym wykończeniem.
OdpowiedzUsuńo kurczę! (ja nie o chuście) ale Ty mamą będziesz! Jak super.gratuluję. a chusta jak to zwykle Twoja praca...piękna. romantyczna czyli taka jak lubię.
OdpowiedzUsuńprzepiekna chusta! tez bym sie zastanawiala czy ja oddac hehe :D
OdpowiedzUsuńIza super Ci w tej chuście i w tym brzuszku :)
OdpowiedzUsuńJa się na chustach w zasadzie nie znam (brak praktyki) ale już na brzuszkach - jak najbardziej :)
Zulko, melduję, że się już zaczęła dziać ;) mąż zakomplementowany (jak zwykle to on robił zdjęcia)
OdpowiedzUsuńTheli, dzięki!! zakolejkowane :)
ana, sprawdzę, pewnie się skuszę :) za gratulacje dziękuję :)
KatarzynoAnno, taki właśnie jest plan na najbliższe miesiące - dziergać, dziergać, dziergać ;) i zastanawiałam się wczoraj czy da się podczas porodu ;)
Doti, hmmm... ja kończyłam na 6, ale za wiele to nie dało... w sumie - wiem, że robię bardzo ściśle, nie umiem puścić luzów, więc chyba brzeg elastyczny mi zostaje
dogers, dziękuję w imieniu autora zdjęć i własnym - normalnie się zarumieniliśmy :)
nie zgłosiłam, powinnam? ;)
Intensywana, no jak Ty wyczułaś, że o Ciebie chodzi?? ;P żelastwa zaś doczekać się nie mogę już :)
Goniu, dzięki za gratulacje :) co do Kejt - ona jeszcze nie wie co dostanie, a ja nie wiem czy jej się spodoba
kachazet, będę utrzymywała, że tak miało być ;P
MaBa, dzięki :)
kalina, ano na to wygląda, że będę :) ona jest taka romantyczna-nie romantyczna. przynajmniej taką mam nadzieję ;)
Alejandro, w brzuszku czuję się świetnie, może to dlatego?
Jeżeli chcesz się zgłosić- a uważam, że powinnaś, choćby dlatego, aby więcej osób miało szansę się o Tobie dowiedzieć- to zgłoszenia blogów trwają do 12.01.2012. Mój głos masz jak w banku.
OdpowiedzUsuńto oglądając Twoje zdjęcia ( świetne a nawet przy takiej pogodzie jak teraz była w Poznaniu to rewelacyjne) z tego posta mam dwa wnioski - pierwszy to taki, że wpadniesz w chustowe szaleństwo jak nic, bo Twój pierwszy egzemplarz należy do bardzo udanych a drugi to taki, że to bardzo dobrze bo podejrzewam, że teraz będę oglądać u Ciebie to co najbardziej lubię oglądać chusty i ciuszki dla dzieciaczków !!!
OdpowiedzUsuńzdrówka!!!
Ja również uważam, że chusta jest śliczna. Gratuluję
OdpowiedzUsuńChusta wyszła świetna-gratuluje
OdpowiedzUsuńA co do zakonczenia ja wykanczam szydełkiem-2 oczka razem,4-5 o łańcuszka itd
piękna chusta, sama bym zgarnęła ;) i brzuszek cudny - gratuluję!
OdpowiedzUsuńZupełnie nie widać, że to pierwsza chusta ;)
OdpowiedzUsuńBrzuszek śliczny, gratuluję.
Nooo chusta bardzo, bardzo zgrabna :) Po cichu się pochwalę, że kilka dni temu też skończyłam swoją pierwszą, a teraz już drugą macham - uzależniłam się!
OdpowiedzUsuńBrzuszka gratuluję i w przeciwieństwie do KatarzynyAnny uspokajam - moja córa też ma 20mcy i mogę przy niej dziergać. Bywa różnie, akurat mój egzemplarz czasem po prostu wymaga mojej obecności w tym samym pomieszczeniu (i ewentualnego zjadania tego, co mi z zabawkowego talerzyka poda, hehe).
Powodzenia!
dodgers, myślałam, myślałam i jednak przegapiłam :) no cóż, może za rok
OdpowiedzUsuńnietylkoSZALenstwo, załapaliśmy się z sesją na chwilę słońca - ot, cała tajemnica :) zanim ciuszki dla Malucha to jeszcze najpierw coś dla mnie powstać musi, bo przestaję się mieścić :)
jolaWu, dziękuję :D
isia511, to jedno z rozwiązań, które biorę pod uwagę. kończę drugą chustę, więc niedługo będą testy :)
Martyno, dziękuję i dziękujemy :)
Agatowe Pole, dzięki podwójne :)
Szaja, jak miło Cię widzieć :) czekam zatem na fotki Twoich dziergadeł. i po cichu się przyznam, że też liczę na małego śpiocha, w końcu - jeśli coś ma odziedziczyć po matce - mógłby to :)