środa, 27 sierpnia 2008

Żeby nie było

Żeby uniknąć plotek i niecnych pomówień, że zajmowałyśmy się tylko namawianiem bardzo nieletnich do romansów, piciem kawki i robieniem zdjęć, przedstawiam fotki dowodowe: oto co porabiają Craftowe Dziewczęta gdy ich Chłopaki wybierają się na miacho...





Fotki nieco nieostre... ale cóż: raz, że noc, a dwa, że upajałyśmy się tym fimowaniem. BTW - gdyby nas ktoś nakrył, jak w twórczym szale, chcąc odcisnąć w fimo wzorki, wciskałyśmy je obie w szybę drzwi kuchennych... (próby nieudane niestety) i tworzyłyśmy "kiełbaski" z miliardów kolorów i świrle testowe najbrzydsze na świecie...

8 komentarzy:

  1. upajałyśmy - ładnie ujęte :)

    Izulku - świetny wieczór.bardzo dzięki za pomoc, za rady, za wspólny naprawdę boski czas i za całą Ciebie wtedy.

    Mała Tii :****

    OdpowiedzUsuń
  2. A będę mogła dostać dwa takie koraliki... (wstydniś)... bym se bryloczek zrobiła albo cóś, bo mi się strasznie podobają, a rzadko mi się jakieś fimo podoba, w sumei to prawie nigdy... Znaczy, doceniam pracę i podziwiam trud - serio, ale jakoś mi się to nie widzi... te koraliki są po prostu bosssskie...

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, Rooda, bo ja się starałam tak napisać, żeby to nie było oczywiste :) i dzięki wzajemne :****

    Kasiu, of kors! tylko jakiej średnicy, mniej więcej chcesz? bo mogą być różne

    OdpowiedzUsuń
  4. aha, myślałam, ze średnica jest jedna ;) czy ja wiem, nei chciałabym takich całkiem maluśkich...
    Już wymyśliłam wymieniankową niespodziankę do Twojej kolekcji :P

    OdpowiedzUsuń
  5. póki koraliki nie są upieczone to nad średnicą można się mścić :)
    zatem - zrobię Ci różne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aglaya, dzięki! chciałam tylko podkreślić, że nie robiłam go sama - wzorek robiłyśmy razem z Roodzią (gdyby nie ona całkowicie bym poległa przy liczeniu) i to Roodzia właśnie przywiozła pomysł na ten wzorek

    OdpowiedzUsuń
  8. widać, że wieczór był udany... o szczegóły nie pytam :P a wzorek rewelacyjny... podziwiam cierpliwość...

    OdpowiedzUsuń