piątek, 29 sierpnia 2008

Dawno, dawno temu...

...zdarzało mi się malować. Zdarzało mi się nawet dość często, bo malarstwo w liceum miałam dwa razy w tygodniu po 3 godziny (chyba, to było taaak dawno, że już nie pamiętam :) )
Później jakoś to zarzuciłam, choć być może wrócę. Bo pewna Bardzo Ważna Osoba mocno nalega... ;)

Na pamiątkę dawnych czasów mam kilkadziesiąt licealnych prac - lepszych lub gorszych, przeważnie to drugie ;), ale bardzo dla mnie istotnych.

Ta poniżej to jedna z ulubionych - Arte Viva!

2 komentarze:

  1. ja mam raz po 4 godziny, zdecydowanie za dużo ;] gdyby to były zajęcia z robótkowania to bym tak mogła 40 godzin w tygodniu!
    na pewno taka szkoła przydaje się każdej craftlady i można później szpanować dyplomem :)

    noodle

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja krótko teraz powiem,że bardzo się cieszę że do tego wrócisz :)

    :*

    OdpowiedzUsuń