Deszczowy weekend jakoś nie bardzo mnie nastrajał na kończenie letniego topu. Zwłaszcza, że robótka na dwójkach, przerabiana w okrążeniach w dodatku, strasznie się dłużyła.
Postanowiłam zatem zrobić coś, przy czym efekty będą widoczne szybciej. Z zakamarków wyciągnęłam 2 motki Tiftika, który czekał na zmiłowanie już z pół roku :)
I tak oto w koszyczku pojawił się kolejny WIP. I mniej wiecej 1/4 jest już gotowa! :)
PS. Przy okazji odkryłam, że działam tak samo jak Kath - jak tylko w mych rękach pojawi się bawełna pogoda pewnie znów się pogorszy. Będziecie chciały deszczu - dajcie znać ;)
to na bank jest golf na zimne dni dla Klemensa Kamulca :D
OdpowiedzUsuńja to chciałabym żebyś potrzymała wełny, mohery i inne ciepłe, grube i zimowe ;)
OdpowiedzUsuńA jakie fajne kolory :)
OdpowiedzUsuńRoodziks, gdyby wydzierganie Klemensoswetra zajmowało mi tyyyle czasu, to bym se palnęła w łeb :)
OdpowiedzUsuńGagu (czy mam teraz przez Mamoon się zwracać? ;) ), obiecuję. Bo strasznie fajnie się robi jak szybko przybywa
Szaja, mi też się podobają. I w różnym świetle różniście to wygląda - kontrast bywa bardzo mocny, ale przy sztucznym pasków np niemal nie widać...
sweterek w sam raz dla smutnego misia, taki pasiasty, jak misie lubią:)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie udziergała smutnomisiowy sweterek :) Niech mi tylko jakiś Miś podeśle wymiary i kolorystykę na maila
OdpowiedzUsuńto sie mojej mamie przykro zrobi, bo to ona dla nich dzierga;)
OdpowiedzUsuńps zagladaj do nas często, tak ja my do Ciebie!:)