piątek, 21 listopada 2008

Kto powiedział...

...że huśtawki są dla dzieci? Albo, że jak się ma ileś tam lat to trzeba przestać być dzieckiem?
Spacer ze mną może być całkiem zabawny - pcham się na każdą napotkaną huśtawkę, zjeżdżalnię, płotek :)









A żeby nie było że post całkiem "z czapy"... to czapa jest własnoręcznie uszyta :) A szalik wyszydełkowany.

6 komentarzy:

  1. No cóż, w każdym z nas drzemie odrobina dziecka.Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe też tak mam. uwielbiam huśtawki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dobrze, że pielęgnujesz dziecięcą naturę w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mała na zdjęciu to Ty po prostu wyglądasz jak dzieciuch :D więc wszystko się zgadza :D wzrost, waga, wygląd i zachowanie ;)))))))

    niektórym to się tyłki już w huśtawki nie mieszczą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. he he rooda ja w pracy często słyszę taki komentarz ... a co do huśtawek to przyznam - świetnie odstesowywują - czasem warto unieść się w górę i po prostu zapomnieć się :)))

    OdpowiedzUsuń