To kolejna rzecz, której liznęłam w Otwocku. I - o dziwo - o ile "normalne" doecou nie kręci mnie niemal w ogóle, to produkowanie malusich, słodziarskich woreczków sprawiło mi mnóstwo radochy.
I tylko muszę wykombinować czym zastąpić lawendę :)
jej :D ale czaderskie woreczki. Lawendę można zastąpić mieszankami zapachowymi, wydaje mi się, że mogą być dostępne w kwiaciarniach albo sklepach z duperelkami :P
cudne! ależ Ty jesteś utalentowana! podziwiam i zazdroszczę :)))) moje woreczki napełniałam trocinami(zaszytymi w płócienko) i nasączałam olejkiem zapachowym. olejek uzupełniam co kilka miesiecy ale dzięki temu mogę sobie zmieniać zapachy w zależności od pory roku.
bardzo fajnie wyszło, są milusie!
OdpowiedzUsuńjej :D ale czaderskie woreczki. Lawendę można zastąpić mieszankami zapachowymi, wydaje mi się, że mogą być dostępne w kwiaciarniach albo sklepach z duperelkami :P
OdpowiedzUsuńcudne! ależ Ty jesteś utalentowana! podziwiam i zazdroszczę :))))
OdpowiedzUsuńmoje woreczki napełniałam trocinami(zaszytymi w płócienko) i nasączałam olejkiem zapachowym. olejek uzupełniam co kilka miesiecy ale dzięki temu mogę sobie zmieniać zapachy w zależności od pory roku.
Alee, jakie fajne:)) I popieram pomysł z trocinami, działa, o ile nie ma się sklarowy i skrapia co jakiś czas;))
OdpowiedzUsuńwyglądają śliczniusio :)
OdpowiedzUsuńhmmm... goździki z czymś? mięta? malina? (np. w torebkach? ;)) cynamon? (tylko nie zmielony!) hihihi
OdpowiedzUsuństrasznie żałuję, że mnie z wami nie było...
OdpowiedzUsuńa woreczki-słodziaki na maksa :D
fajosko, że się Wam podobają.
OdpowiedzUsuńMyszoptico77 - to jest myśl genialna wprost! trociny i olejki czas nabyć
Roodziku - czy mam Twoje typy potraktować jako sugestią "ja takie bym chciała"? ;)