czwartek, 24 maja 2012

Na nowe tory

Wszystko musi zostać na nowo poukładane.
Młody człowiek, choć w zasadzie swe aktywności ogranicza do minimum, całkowicie dominuje nasze.

Choć, zdawało się, byłam na nią przygotowana - zaskakuje mnie zmiana. Zaskakuje mnie jej zakres, skala, naturalność. 
Zaskakuje, że nie jest problemem wstawanie 5 razy w nocy, za bywa problemem zjedzenie śniadania :)
Zaskakuje to, do czego - w gruncie rzeczy - natura stworzyła moje... krągłe parzyste elementy :) Bosz! Naprawdę nie sądziłam, że tak to w praktyce wygląda :D
Zaskakuje, że NAPRAWDĘ istnieje coś takiego, jak Baby Blues :) 

Nie zaskakuje, że mój mąż potrafi to znieść ;)

Jest dobrze. Jest coraz lepiej. Karta w aparacie pęka w szwach. To akurat jej stały los. Ale teraz miejsce koty, jedzenia i motków zajął Śpiący Wito w Tysiącu i Jednej Pozie :)

Pomału wszystko wraca na swoje tory. Nie, nieprawda.
Powolutku wszystko ustawiamy całkiem po nowemu, ale są i rzeczy przyjemnie znajome.

I tak było wczoraj: Mały śpi, Tata w kinie na jakimś "męskim" seansie, a Mama? Mama wraca do drutów!


Ale błyskawicznych rezultatów to Wy się po mnie nie spodziewajcie. Zrobiłam wczoraj 4 rzędy tego malutkiego rękawka i... spruć musiałam, bo zostawiłam nitki nie po tej co trzeba stronie ;)
Ale nadrobiłam później, w końcu jestem dzielna :)

A dziś Mały testował Morze Północne. Też jest ogroooomne :)


22 komentarze:

  1. Hehe, jakbym czytała o naszych początkach życia we trójkę (tfu, czwórkę). Jak sobie przypomnę te chwile, w których ja karmię córkę a mąż karmi mnie (poważnie, podawał mi do ust kanapkę), to nie mogę uwierzyć, skąd siłę czerpałam ;-).
    Jeszcze chwilka i wyrobicie sobie wszyscy nowy rytm dnia.
    Życzę Tobie powrotu na stałe do drutów ( a nie tak jak u mnie z doskoku).
    P.S. Widzę, że kocyk przeszedł testy pozytywnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Izuś! No, no, no! Oczka wymalowane... Pięknie wyglądasz!:-)
    A te małe usteczka - słodziutkie! Więcej zdjęć proszę!;-)
    Pozdrawiam serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzielna dziewczyna! Taka rewolucja a jeszcze za druciki chwyta :) Tak trzymaj! Życzę Ci wielu jeszcze mile zaskakujących chwil w macierzyństwie . Chwytaj je garściami:D

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz Ty jak to jest z dwójką? To jest masakra.
    Teraz z tęsknotą wspominam czasy kiedy to był tylko i wyłącznie Ssak, a nie Ssak i jego starszy brat.
    A propos pomyłki w robótce - słyszałaś o "pieluszkowym zapaleniu mózgu"? To też występuje i jest nie mniej upierdliwe co ten baby blues.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz słyszę to określenie, ale chyba kumam o co chodzi, lol...

      Usuń
  5. oj skąd ja to znam:)trzymaj się dziewczyno!nie daj się baby bluesowi:) walcz z nim na druty:) a tak swoją drogą uważam że karmienie biustem jest przereklamowane. Ja karmiłam moją córę rok, nie doświadczyłam przy tym jakiejś zbytniej euforii:)ot dla mnie była to normalna fizjologiczna czynność. Do tego młoda była uczulona na białko mleka krowiego, które jak okazało się jest dosłownie we wszystkim - konia z rzędem temu kto znajdzie wędlinę bez serwatki w składzie:)
    Ale było minęło:)Teraz mamy inne "zmartwienia", a na druty czasu jakoś nadal ciągle mało:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale z Ciebie fajna pomysłowa mama SUPER :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Heh! No i się wszystko układa. Oby tak dalej! Pozdrawiam ciepło całą Trójkę!
    -----------------------------------
    Zapraszam:
    Para w kuchni.
    Na turystyczny szlak!

    OdpowiedzUsuń
  8. pierwsze dni bywają trudne, ale tak szybko mijają i z pamięci wylatują... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na zdjęciu nie widać żadnego Baby Bluesa :) (choć wierzę ci, ze istnieje). Trzymaj się tych drutów ile możesz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba każdy, kto ma dzieci, Twoje słowa czyta z łezka wzruszenia w oku. Tak to było!
    Dziś moje drugie dziecię kończy 2 latka. To było tak dawno!
    Naprawdę o tych szczegółach tak szybko się zapomina... i przechodzi do nowych, bieżących spraw i problemów...
    Jestem też ciekawa na ile uda Ci się powrót do robótek.
    U każdego (a raczej każdej) bywa inaczej :)
    Mnie się udało w pierwszym półroczu życia dziecięcia, potem było to trudniejsze, bo dzidzie robią się bardziej aktywne. Ale dla chcącego nic trudnego. Z czasem jakoś znowu udawało mi się wracać do robótek. Potem drugie dziecko i powtórka z rozrywki ;) Ciekawe jak Wam uda się zorganizować :)
    Będę czekała na wszystkie nowe wieści.
    Dużo zdrowia i siły życzę całej Rodzince!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ojjj z dzieckiem już nigdy nic nie będzie takie samo :) będzie lepsze..mam nadzieje, że u Ciebie też. U mnie tak było. Choć od 5 lat śpię tyle co kot napłakał to nie wiem jak się wszytko kupy trzyma - chyba dzięki temu szczęściu że są dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie jedno Cię zaskoczy! Jeszcze nie przyszło zmęczenie - ale da się wytrzymać. Moja córa za niecałe 3 tygodnie kończy 2 lata - to były 2 lata przez, które dowiedziałam się jak mało można spać, jak bardzo można być zmęczonym i z jak wielu rzeczy można zrezygnować. Ale to wszystko da się przeżyć! Jak zobaczysz uśmiech na twarzy własnego dziecka - wszystko mija.
    Na początku też dziergała - ale później już było znacznie gorzej (druty na długo poszły w odstawkę). Mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej. Pięknie wyglądasz! Duuuużo siły i zdrówka dla Waszej trójki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Wystarczy uśmiech Twojego dziecka i wszystko mija!

      Usuń
  13. O to szybciutko wróciłaś do nas :)życzę najwięcej takich chwil z drutami :)
    i wcale a wcale nie wyglądasz, jakbyś wstawała kilka razy w nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. slicznie wygladasz....dasz rade ..kad z nas to przeszła..na poczatku sluchałam czy oddycha...a teraz ma 21 lat...:)..i wciaz gdzies tam drże gdy wychodzi z domu...czyli nic sie nie zmienilo...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  15. Serdeczne gratulacje:)
    Wygladasz świetnie, a BB mija szybko. Zwłaszcza, że jesteś świetnie zorganizowana i masz wsparcie OD.
    aiszka4

    OdpowiedzUsuń
  16. Trzymam kciuki żeby się wszystko pięknie unormowało:)

    A Morze, jak to Morze musi być ogromne;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ło matko i córko - Ty TAK wyglądasz już? fiu fiu!!! Fantastycznie!
    Samych radości Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń