Coś tam jednak machnęłam ozdóbkowego :) I mam nadzieję, że machnę jeszcze - w końcu kulinarnych wielkich szaleństw nie planuję, ogarnięte jest, a tradycję ozdabiania domu (a zwłaszcza choinki) dopiero w wigilię mam zakodowaną od maleńkości ;)
Na razie powstało to, co najbardziej pracochłonne. Przy okazji prezentuję (ze wstydem, ale szanse na poprawę niewielkie) chyba najgorsze zdjęcia w historii bloga ;)
edit 23-12-2011: zdjęcia udało się podmienić na ciut lepsze. Tylko ciut, niestety, więc nadal będą nosiły miano najgorszych ;)
edit 23-12-2011: zdjęcia udało się podmienić na ciut lepsze. Tylko ciut, niestety, więc nadal będą nosiły miano najgorszych ;)
Teraz już nikt nie może mieć wątpliwości - za tymi drzwiami mieszka dziewiarka ;)
Pomysł bezczelnie zgapiłam stąd. Apetyt na taki wieniec miałam już rok temu, ale wtedy nie wyrobiłam się z realizacją (więc jednak postęp, acz marny, jest!)
Wieniec składa się z nieustalonej ilości kłębuszków ukręconych z Eliana Klasik, z trzech kolorów z małą domieszką czwartego, oraz z kilkunastu małych bombeczek (zawsze miałam do nich słabość...). Kłębuszki do uwitego (z jakiejś starej gazetki lidla opatulonej bibułą) wianka przyklejone są klejem UHU, a bombki przyszyte. Całość do drzwi przymocowałam piankową taśmą dwustronną (i właśnie dlatego wyniesienie wianka w jakieś bardziej świetliste miejsce raczej już w grę nie wchodzi ;) )
Podoba mnie się to co wyszło.
Podoba mnie się też to, że skończyłam Yey, it's grey! 2. Parametry takie jak poprzednio, tylko Medusa w innym odcieniu (jaśniejsza), 4 motki. Samą mnie zadziwiło, że tak mało (i że zostałam z 4 zakupionymi...).
Sweter został zapakowany i wysłany. I utwierdził mnie (po raz który to już??), że NIC NA ZAMÓWIENIE. Bo choćby z rozmiarem trafić niełatwo... Niby ten sam, a na każdym leży inaczej...
Teraz jeszcze tylko dokończyć kilka okołoświątecznych projektów i mogę zasiąść do moich nowych włóczek. Korci mnie Drops, nie powiem, ale chyba jednak bardziej potrzebuję czarnego swetra...
Wracam tymczasem do excellowych tabelek ;) A Wam się jeszcze, pewnikiem, przedświątecznie objawię, choćby pożyczyć jak trzeba ;)
Boski wieńczyk !
OdpowiedzUsuńaleś się ustawiła do prezentacji greja ;)
OdpowiedzUsuńwieniec jest boski!
W moim domu też choinkę zawsze ubierało się w Wigilię, nie wcześniej. Wieniec super, ja bym taki powiesiła po wewnętrznej stronie drzwi, żeby go sobie samemu oglądać za każdym razem, kiedy rzucę okiem albo przejdę przez przedpokój. *^v^*
OdpowiedzUsuńRewelacyjny wieniec. Teraz juz nie zdążę takiego zrobić, ale za rok skuszę się :)
OdpowiedzUsuńRadosnego kolędowania, świątecznego wytchnienia od codziennego pośpiechu. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńPs. Wieniec boski :)
ten wieniec jest cudny! :)
OdpowiedzUsuńnooo nie ten wianek jest super!!! swietny pomysl :D i.. taki 'twoj'! :D
OdpowiedzUsuńzatkało mnie wiesz!?
OdpowiedzUsuńten wianek! no cudny! pomysł rewelacyjny! wykonanie super!
Radosnych Świąt życzę!
Grey II wyszedł idealnie :)
Świetny Ci wyszedł ten wieniec, prawdziwie świąteczny.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam niechęć do dziergania na zamówienie ;) Ale sweterek jak zwykle dopracowany.
Spokojnych Świąt!
Super wianek! Też bym sobie taki zmajstrowała, ale gazetkę mam tylko z Tesco... ;)
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt!
Wieniec przepiękny! Zakochałam się! W przyszłym roku zmajstruję taki sam, bezczelnie zgapię ;)
OdpowiedzUsuńzdrowych, wesołych świąt, i dużo kolorowych moteczków:)
OdpowiedzUsuńTen wianuszek to coś pięknego, znowu mnie powaliło!
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie kłębuszkowa dekoracja! Jest bardzo oryginalna, prosta i piękna!
OdpowiedzUsuńMaBa, Brahdelt, kokotku, Agnieszka, Dziergam sobie, Alejandra, Ana, Renik, dzięki :)
OdpowiedzUsuńAgata, bo miało być widać tylko to co widać :)
marysza, no nie bardzo "mój", bo zgapiony :D
Zulko, dzierganie na zamówienie to złoooo ;)
ivoncja, umarłaś mnie ;D
Fiubzdziu, to taka zgapianiowa tradycja powstanie ;)