sobota, 3 grudnia 2011

Lukśnie II, czyli już tu są!

Przybyły :) Moje piękne, wytęsknione moteczki Babyalpaca Silk DROPS'a! Zostały już wymiziane, wyoglądane, a teraz spinam się z drugim Greyem, żeby jak najszybciej móc się za nie zabrać :) Choć i tak pewnie nastąpi to w święta dopiero.

Kolory - zupełnie nie moje. Ale włóczka wydała mi się tak... delikatna, że od razu pomyślałam, że musi z niej powstać coś ultrakobiecego.
Z tej - jeszcze dokładnie nie wiem co



A z tej - Ginko :) Z Góry przepraszam Gosik za kopiowanie zestawu wzór-włóczka :)


Razem z Dropsami przybyła i Lanagold Fine, czarna. Od razu trochę pożałowałam, że nie wzięłam jednak antracytu (to była druga opcja) - jak widać na zdjęciu włóczka masakrycznie "łapie" wszystkie kłaczki... No cóż, zobaczymy jak będzie w życiu i u-życiu. Motki są ogromne, teraz jestem niemal pewna, że - tak jak zaplanowałam - na rozpinany, dość obszerny ale i ciut ażurowy sweter trzy wystarczą.


A na deser - obiad :) Wpadłam w tym tygodniu na pomysł, by w ramach wykańczania resztek sos do duszonego kurczaka zagęścić razowym chlebem... Mmmmm - pyszne!


Miłej soboty :)

PS. Przez Agatę, jej bloga, wczorajsze rozmowy i sprowokowane nimi poszukiwania oraz przez Marthę Stewart moje plany ozdóbkowe są jeszcze większe :) Jeśli mi się uda zrealizować choć część z nich... ;)

11 komentarzy:

  1. Przepiękne włóczki! Bierz się szybciutko za druty, bo stałe czytelniczki zaraz się będą domagać efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, dziergaj szybko, bo szkoda, żeby tak bezczynnie leżały.
    Gdybym miała robić dla siebie z tej różowej, to byłby to bezrękawnik z najnowszej Sabriny

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana, ty uważaj z tą jedwabną alpaką, ona uzależnia! właśnie zamówiłam kolejną :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, zagęszczanie sosów chlebem to świetny pomysł, dodawanie mąki często pozostawia mączny posmak, a z chlebkiem jest pycha!
    Śliczne kolory kupiłaś, teraz szybciutka zaczynaj dzierganie, zobaczmy te włóczki w robocie. ~^^~

    OdpowiedzUsuń
  5. w ubiegłym tygodniu ukończyłam pierwszą rzecz z tej wełny i jestem nią zachwycona :) Aż Ci zazdroszczę kontaktu manualnego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już na zdjęciu widać, że milusie i przytulne włóczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Włóczki miodzio...też się skusiłam ;o) ale to jedzonko wprawiło moje soki żołądkowe na wysokie obroty...mniam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolory świetne. Czekam na zdjęcia z produkcji... nie tylko sweterków, ale i ozdób :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nowe motki, nowe pomysły na pewno = jestem bardzo ciekawa, ja też robię teraz Twój sweterek ale powoli mi idzie, ale idzie i się cieszę ;))))

    OdpowiedzUsuń
  10. heeej, i jak tam produkcja? te dropsy już schowaj, tylko pobrudzisz od miziania ;) dawaj ozdoby!!

    OdpowiedzUsuń