Przybyły :)
Moje piękne, wytęsknione moteczki Babyalpaca Silk DROPS'a! Zostały już wymiziane, wyoglądane, a teraz spinam się z drugim Greyem, żeby jak najszybciej móc się za nie zabrać :) Choć i tak pewnie nastąpi to w święta dopiero.
Kolory - zupełnie nie moje. Ale włóczka wydała mi się tak... delikatna, że od razu pomyślałam, że musi z niej powstać coś ultrakobiecego.
Z tej - jeszcze dokładnie nie wiem co
A z tej - Ginko :) Z Góry przepraszam Gosik za kopiowanie zestawu wzór-włóczka :)
Razem z Dropsami przybyła i Lanagold Fine, czarna. Od razu trochę pożałowałam, że nie wzięłam jednak antracytu (to była druga opcja) - jak widać na zdjęciu włóczka masakrycznie "łapie" wszystkie kłaczki... No cóż, zobaczymy jak będzie w życiu i u-życiu. Motki są ogromne, teraz jestem niemal pewna, że - tak jak zaplanowałam - na rozpinany, dość obszerny ale i ciut ażurowy sweter trzy wystarczą.
A na deser - obiad :) Wpadłam w tym tygodniu na pomysł, by w ramach wykańczania resztek sos do duszonego kurczaka zagęścić razowym chlebem... Mmmmm - pyszne!
Miłej soboty :)
PS. Przez Agatę, jej bloga, wczorajsze rozmowy i sprowokowane nimi poszukiwania oraz przez Marthę Stewart moje plany ozdóbkowe są jeszcze większe :) Jeśli mi się uda zrealizować choć część z nich... ;)
Przepiękne włóczki! Bierz się szybciutko za druty, bo stałe czytelniczki zaraz się będą domagać efektów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńPiękne, dziergaj szybko, bo szkoda, żeby tak bezczynnie leżały.
OdpowiedzUsuńGdybym miała robić dla siebie z tej różowej, to byłby to bezrękawnik z najnowszej Sabriny
kochana, ty uważaj z tą jedwabną alpaką, ona uzależnia! właśnie zamówiłam kolejną :D
OdpowiedzUsuńO tak, zagęszczanie sosów chlebem to świetny pomysł, dodawanie mąki często pozostawia mączny posmak, a z chlebkiem jest pycha!
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory kupiłaś, teraz szybciutka zaczynaj dzierganie, zobaczmy te włóczki w robocie. ~^^~
w ubiegłym tygodniu ukończyłam pierwszą rzecz z tej wełny i jestem nią zachwycona :) Aż Ci zazdroszczę kontaktu manualnego :)
OdpowiedzUsuńJuż na zdjęciu widać, że milusie i przytulne włóczki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłóczki miodzio...też się skusiłam ;o) ale to jedzonko wprawiło moje soki żołądkowe na wysokie obroty...mniam.
OdpowiedzUsuńKolory świetne. Czekam na zdjęcia z produkcji... nie tylko sweterków, ale i ozdób :)
OdpowiedzUsuńnowe motki, nowe pomysły na pewno = jestem bardzo ciekawa, ja też robię teraz Twój sweterek ale powoli mi idzie, ale idzie i się cieszę ;))))
OdpowiedzUsuńheeej, i jak tam produkcja? te dropsy już schowaj, tylko pobrudzisz od miziania ;) dawaj ozdoby!!
OdpowiedzUsuń