... twierdziła Iza zawsze. Nie bardzo miała wyjście, jako posiadaczka całego metra pięćdziesiąt osiem, mikrej wagi i innych rzeczy też całkiem nie-za-dużych ;)
Małe ma też tę zaletę, że szybko się robi :)
W drugie święto wpadli eR i Em i Emi. Zostało zgłoszone zapotrzebowanie. A wczoraj zamówienie zostało zrealizowane. I to tylko dlatego, że się obijałam :)
Sweterek powstał, rzecz jasna, z głowy. Rzecz jasna - od góry, bez szycia, gdzie się dało - na okrągło. Powstał też z resztek: Medusy (co ja z nią mam??!!) i Sissy. Tę drugą - jeśli gdzieś traficie - polecam na wyroby dziecięce. Wprawdzie to akryl, ale mięciutki, bardzo przyjemny i w robocie i w dotyku. Wprawdzie się mechaci, ale dzieciary wyrastają tak szybko, że nim się zmechaci dzieło i tak będzie za małe :)
Zgodnie ze specyfikacją zamówienia sweterek jest rozpinany. Oba brzegi przodu wykończone są plisą (robioną dokładnie tak), dzięki czemu możliwe było przyszycie "niewidzialnych" zatrzasków :)
edit: tu jednak listwę robiłam ciut inaczej, tzn. gęściej ją nabrałam - na każde 3 oczka przegowe wkłuwałam się w dwa.
Składaną listwą są zresztą wykończone wszystkie krawędzie: rękawy...
... dekolt z małą stójką...
... no i krawędzie przodów :) wzruszają mnie te małe zatrzaski
Info techniczne:
Model: pełna improwizacja, zasadniczo prosty raglan od góry
Włóczki: Xima Medusa i Elian Sissy po około pół motka. Zostało jeszcze jakieś pół Medusy i reszteczka Sissy, niewykluczone, że do kompletu powstanie czapeczka.
Druty: KP 4,0 mm całość i 3,0 mm listwy (poza dolną robioną na 4,0), szydełko 2,5 do wykończeń (czyli podwijania-przyczepiania listew).
Sweterek jest pewnie początkiem dłuższej dziecięcej serii. Kolejne "modele" będą jednak raczej mniejsze. I bardziej męskie w kolorystyce :)
Teraz na drutach rośnie radośnie Ginko. Niestety - rośnie zupełnie od nowa. Domówiona włóczka, choć o tym samym numerze, miała jednak minimalnie inny odcień. Minimalnie, ale dla mnie nie do przejścia. Zaczęłam więc raz jeszcze, licząc na to, że pełen motek wystarczy :) A przy okazji przesiadłam się na druty 4,0 - ładniej przybywa :)
Zmykam tymczasem, a jutro zapraszam na podsumowanie 2011 na drutach :D
Małe jest najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek!
OdpowiedzUsuńO ja ty masz 158? Ja jestem aż CENTYMETR wyższa :-) A powiedziałabyś wiedząc, że jak się urodziłam to mierzyłam 62 cm? :-)
Kokotku, faktycznie, korekta :)
OdpowiedzUsuńLete, a myślałaś, żem bardziej strzelista? nie!
chociaż w sumie - ja Ciebie też o mikrość nie podejrzewałam ;) jednak grunt to proporcje ;)
nie pamiętam :) ile miałam wzrostu, ale wiem, że ważyłam sporo całkiem i przez pierwsze lata życia byłam całkiem konkretnym grubasem :D
Piękny słodziak. Kiedyś też tym sposobem robiłam plisę, ale nie wiedzieć czemu ..............moja taka prościutka nie wyszła :-)
OdpowiedzUsuńBoskości :) Uwielbiam takie małe sweterki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny! Ślicznie nabrane oczko do robienia plisy, ja niestety tak nie umiem a chciałabym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sweterek wygląda ślicznie :))
OdpowiedzUsuńFajny - taki cukiereczek :)
OdpowiedzUsuńja chciałam przede wszystkim w kwestii formalnej, ja jestem mniejsza, o caluśkie 8 cm :)))
OdpowiedzUsuńniedawno skonstatowałam, że na sweter dla mojego 8-letniego syna potrzebuję więcej włóczki niż na sweterek dla siebie:)
a maleństwo słodkie:)
bardzo atrakcyjny sweterek ;) i z uwagi na wykonanie i kolor, ja zostałam do medusy zachęcona przez Ciebie ;) i już trochę z niej zrobiłam, jednak robiłam Yey it's grey! z jasnopopielatej ale była tak słabo skręcona że sie poddałam i zamieniłam na inną włóczkę ;)
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku ;))))
śliczności :-))
OdpowiedzUsuń158 cm? To duża z Ciebie kobita! Ja mam 7 cm mniej! :)) Nigdy nie miałam kompleksów na tym tle, jednakowoż miło znaleźć się w gronie małych babeczek. Sweterek uroczy!
OdpowiedzUsuńSweterek śliczny, a już myślałam że z guziczkami, ale na szczęście zatrzaski :) super :)
OdpowiedzUsuńjeszcze jeden taki ! czerwono-szaro-coś tam ! proszę !!!/em
OdpowiedzUsuń