... liftować.
W głowie bardziej mi te lecznicze tematy "grały", ale wrzucam i tak.
Najmniej ostatniego jestem pewna, ale z drugiej strony - nie potrafię skreślić go całkiem...
Jest coś magicznego i okrutnie pociągającego w fotografowaniu tych układanek. Podoba mi się to, że efekt jest "na chwilę", że nic nie jest "na stałe". I że znacznie mniej przy tym babrania, niż przy takich np. LOsach, a na tapecie zawisnąć może :)
pierwsze jest zdecydowanie najlepsze!
OdpowiedzUsuńmnie ten lift też strasznie pociąga :D w głowie mam przynajmniej jeszcze 6 pomysłów na interpretację, a gdy tylko zaczynam o nim myśleć to pojawiają się nowe jak grzyby po deszczu... dobrze, że mam studia, bo inaczej siedziałabym pewnie od świtu do nocy i zdjęcia układankom robiła ;) na razie się powstrzymuję, ale kusi kusi żeby choćby jeszcze tak ze dwa pstryknąć... nie wiem czy zdołam się oprzeć ;) ale cóż za ulga, że nie jestem w tym szaleństwie odosobniona! :)
Nie wiem co prawda na czym profesjonalny liftu polega. Są zasady, nie ma , należny łamać...? Niemniej układanki są co najmniej urocze i aż się człowiek nad nimi chce zawiesić choć na chwilkę. Zdecydowanie pierwsze rządzi. W dwóch pozostałych (dla mnie jako nieprofesjonalnego odbiorcy) kropkowane tło powoduje zlanie się tematu, jest mało wyraźne.
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałam.. hoho
wiem, wiem, mi też pierwszy leży najbardziej. dlatego jest pierwszy :)
OdpowiedzUsuńKasiu, niniejszym czuj się rozgrzeszona :) ja próbuję nawet znajomych zarażać, wszystko, byle czuć się mniej opętaną ;)
MaBa, to fakt z tymi kropkami. ale z drugiej strony układy mi się podobają, więc nie potrafię ich tak zwyczajnie skreślić :)
ja też nie wiem jak "powinno" liftowanie wyglądać. wiem tylko, że ciągnie mnie do tych układanek :)
Fajne prace (pierwsza chyba najlepsza). Bardzo podoba mi się dosłowne potraktowanie sentencji :)
OdpowiedzUsuńBo te układanki to są trochę jak u Andego Warhola :)
OdpowiedzUsuń