środa, 17 listopada 2010

Albumy (nieskończenie) wędrujące, tura III

Już ponad dwa tata minęły od chwili, gdy rozpoczęła się III edycja Wędrujących Albumów Craftladies. Ponieważ zabawa w pierwszą - choć nieco rozwlekła w czasie - bardzo mi się spodobała, nad udziałem w kolejnej edycji nie zastanawiałam się ani chwili. No i zaczęły się schody... Niemal od samego początku wiadomo było, że nie pójdzie zgodnie z planem: ktoś wyjechał, ktoś nawalił, z kimś urwał się kontakt. Później i ja miałam półroczną obsuwę i przechomikowałam spory zestaw albumów (mea culpa). Ale ostatecznie - wszystkie poszły w świat. Część z dziewczyn swoje albumy dostała, ja tego szczęścia nie miałam (choć gdzieś tam w środku maleńka iskierka nadziei nie gaśnie...).

Czas chyba jednak pokazać to co wyszło spod moich rąk - czyli okładkę mojego albumu i moje wpisy, do tej pory tylko zajawkowane.
Swój album zatytułowałam "korzenie". Z pierwszej edycji wniosek wyciągnęłam jeden - im bardziej niedookreślony tytuł tym więcej możliwości interpretacyjnych. I fajniejsze wpisy.


Okładka albumu - na zdjęciach jeszcze nie zbindowanego - powstała z cienkiej tekturki falistej (uwielbiam ją i zawsze zostawiam jeśli gdzieś na taką trafię), grubego kartonu, odrobiny woskowanego sznurka i koralików wykonanych w czasach szkółki fimo prowadzonej na forum Craftladies przez Szajajabę. Całość uzupełnia napis z wytłaczarki.




Ciekawe jakie wpisy stworzyły dziewczyny... To w zasadzie główny powód, dla którego tak żałuję, że zabawa się skończyła jak skończyła. Cóż, taki lajf ;)

5 komentarzy:

  1. Twój album miałam u siebie ale co ja tam wpisałam nie pamiętam. Niejasno kojarzę mgłę.
    Mój album tez do mnie nie dotarł choć już rok temu miałam obiecane ze lada chwila...

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak .......
    Ja też brałam udział w II turze i do dziś nic nie mam . Szkoda bo I tura była super a album stoi i cieszy oko.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. swietna okladka :) ja czekam na list od miesiaca.. ktory zostal wyslany.. ale tez wciaz mam iskierke nadziei, ze jeszcze go znajda gdzies tam na poczcie i dojdzie..

    OdpowiedzUsuń