poniedziałek, 8 lutego 2010

Poszło! :)

Jestem beznadziejna. To było najdłużej rozgrywające się candy w dziejach :)
Ale w końcu udało się wszystko ogarnąć, zapakować, przez zaspy przedostać na pocztę, odstać swoje w kolejce i wysłać :)



3 komentarze:

  1. o ho! ale wielkie paki!
    a co do rozciągłości w czasie "co się odwlecze to nie uciecze" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja już mam i wszystkim się pochwaliłam :):):)

    OdpowiedzUsuń