Po pierwsze uspakajam - jestem, żyję. Coś tam nawet dziergam. Coś tam nawet mam skończone i sfotografowane, pokażę niebawem :) Ale najpierw obiecałam ciąg dalszy zmagań z WAC.
Niemal dwa lata po wyprodukowaniu prezentuję album Nayanki. To już przedostatni, który mam do pokazania. Album Ggagatki (7/III) do mnie nie dotarł.
Nayanka (tu blog bardziej craftowy) wrzuciła temat sobie bliski - podróże. Mi bliski, hm... niekoniecznie. Ja taki bardziej typ domatora jestem ;) Ale tak się akurat złożyło, że tuż przed otrzymaniem albumu zaliczyłam Bardzo Ważną Podróż - na austriacki lodowiec. Podróż o tyle ciekawą, że nie znoszę zimna, przestrzeni zbyt szerokich i śniegu :) No i jeździć na nartach też za bardzo nie lubię. Ale było cudnie. I o tym właśnie opowiada album.
Miało być kolorowo. Radośnie. Głośno.
W album wplecione zostały: wydruki papierów przeróżnych SP, wydruki alpejskich zdjęć, napisy wytłaczarkowe, "klisze" wycięte z bristolu, ze dwa oczka, biały żelpen (mówiłam już kiedyś, że go uwielbiam?). No i przede wszystkim po raz pierwszy wówczas wykorzystałam ukochane Polskie Abecadło, o którym później było tu kilka razy. Ale to był raz pierwszy, zapowiadany zresztą tu. No i całość podoba mnie się, jak te znaczki właśnie :) Może dlatego, że robiło się super? I superekspresowo ;)
A teraz uspokajam (już po raz drugi w tym wpisie) - tak, pamiętam, że zapowiedziałam zebranie grupy do albumów wędrujących. I zajmę się tym. Jak tylko czasu będę miała na tyle, żeby wiedzieć, że znajdę go odrobinę na zmajstrowanie albumu - wtedy odezwę się do tych, co się do mnie odezwały :)
Następny post będzie już drutowy. I...szydełkowy też trochę.
ale fajny :) bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńMój album do mnie nie dotarł :( pierwszy i jedyny wpis jaki mogę zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPiękny :)
Album super! Fajnie, ze jesteś:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne i wielce inspirujace są te Twoje kolaże...kusi mnie taki album od dawna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKoraliki, bardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńNayanko, chyba coś jeszcze ktoś pokazał na craftladies? Cieszę się, że się podoba i trzymam kciuki, żeby się gdzieś to jednak "odblokowało" jeszcze i podocierało gdzie trzeba...
Anulinko, jestem cały czas, tylko mniej piszę ostatnio :)
Ana, dziękuję :) to dopiszę Cię do naszej zabawy jak już w końcu ruszy ;)
at-the-attic, ja również :)