W tym roku prezentów rękodzielniczych wiele nie było, za to udało mi się je w porę sfotografować :)
Pierwszy z nich to wspólne dzieło moje i męża - po poprzednich próbach lakierniczych tym razem postanowiłam nie tylko kupić lepszy lakier (V33), ale też poprosić o pomoc kogoś, kto się na tym lepiej zna. I efekt jest wreszcie należyty. No, może jeszcze nie idealny, ale uczymy się oboje na błędach, więc następnym razem z pewnością będzie lepiej.
Prezent to oczywiście lusterko. Powstało dla Olga do jej nowego pokoju. I chyba się spodobało.
Na lusterku moje absolutnie ukochane znaczki - Polskie abecadło. Do każdej literki dopisane jest odpowiednie słowo. Prezent pasuje też wiekowo - w końcu trafił do pierwszoklasistki.
Ponieważ czas jaki upłyną między zakupem lusterka i jego odpakowaniem a wykonaniem prezentu pozwolił mi na całkowite zagubienie zastawu mocującego "sznureczek + haczyki" musiałam ratować się tym co było pod ręką - wieszaczek powstał więc z tasiemki rypsowej, którą oklejony jest brzeg ramki, dla bezpieczeństwa zabezpieczonej gwoździkami.
Drugi prezent (w zasadzie dwa) to w połowie rękodzieło. Ann i Kejt są u nas na tyle często, że powinny mieć swoje kapcie. I właśnie je dostały. Żeby nie było bójek - takie same. Żeby się nie myliły - personalizowane :)
Są to ohaftowane przeze mnie IKEO-kapcie.
Generalnie jednak w tym roku skoncentrowałam się na wystroju domu - dawno nie było u mnie tylu dekoracji co w tym roku. Najpozytywniej zaskoczył mnie efekt, jaki dały wysuszone pomarańcze zawieszone na lampce.
Taki mam teraz widok z robótkowego fotela. Nie można mi się dziwić, że nie mam ochoty rozstawać się z tym miejscem, prawda?
Miłej reszty poświątecznego lenistwa Wam życzę. Jak dobrze, że są te wolne dni na koniec roku...
widok z fotela jak z bajki i na pewno u Ciebie smacznie pachnie kawką (dobrze tam widzę ekspres?)
OdpowiedzUsuńKapcie - tylko odgapić, świetny pomysł! Miłośco do znaczków nie współodczuwam, ale lusterkiem się zachwyciłam :)
Kapcie genialne! Na pewno je od Ciebie ściągnę ;) Mam w domu panele, na których okropnie marznę a moje dotychczasowe kapcie są w stanie opłakanym.
OdpowiedzUsuńOprócz pomarańczy można użyć cytryny! Kiedyś miałam takie dzyndzle cytrynowe wiszące w oknie :] Wyglądają fantastycznie, jeśli najpierw pomoczy się je w herbacie, wtedy nabierają herbacianego koloru.
Izuss zmieniłaś stan cywilny ? jeżeli tak , to gratuluję. Widok z fotela - bajka. Też bym się nie ruszyła, nawet na krok.
OdpowiedzUsuńLusterko jest wspaniałe:) świetny pomysł ze znaczkami!!!
OdpowiedzUsuńAgato,owszem, pachnie. niestety nie tak często jak bym chciała - ekspres jest ręczny i najczęściej pokonuje nas lenistwo...
OdpowiedzUsuńkapcie polecam - świetnie się sprawdzają
Fiubzdziu, o tak, są podobno bardzo ciepłe. z cytryną spróbuję na pewno - i to znacznie wcześniej niż przed następną Gwiazdką. zapach cytrusów w domu uwielbiam przez całą zimę
Rozello, dziękuję :*
zawsze opuszczam mój fotel niechętnie, ale czasem trzeba, niestety ;)
Andziaczku, dziękuję. uwielbiam znaczki i po prostu nie potrafię tych małych cudeniek wyrzucać do kosza - zdecydowanie zasługują na dalsze życie
..lustro przepiękne, jak ja lubię znaczki ! /em
OdpowiedzUsuń