środa, 29 września 2010

Zyg Zyg.. nie marchewka, a niebo

Z lekką domieszką żółci w tej chmurce...

Sweter powstał na zamówienie Dobro Dobro (która kiedyś już "wzbogaciła się" o e-Mily). W jej planach nie był to ostatni zamówiony u mnie sweterek - ja po tym projekcie mówię jednak pas!
Bardzo podziwiam wszystkie dziergaczki robiące na zamówienie. Mnie to zawsze ogromnie stopowało - nawet jeśli było to zamówienie nieodpłatne albo wynikało z faktu, że sama coś komuś zaproponowałam i obiecałam.. Nie mam do tego serca niemal z automatu.
Robótka idzie oporniej niż zwykle, ja się przejmuję, że ktoś tyle musi czekać, cała przyjemność z drutowania robi głośne "puff!" i znika :) A w przypadku tego sweterka nawet nie wiem dlaczego: Mississipi przerabia się rewelacyjnie, kolory mi się podobały, fason też... Najważniejsze, że wreszcie skończyłam!! I że podoba się nie tylko mi, ale i Zamawiaczce. No i pasuje jej jak ulał :)





Na mnie sweterek jest za duży, ale włożyłam do zdjęć, by pokazać choć ideę. Jak uda się zrobić zdjęcia na właścicielce - pokażę i je (tak, wiem, to jeden z tych tekstów po których NIGDY nie pojawiają się dodatkowe zdjęcia ;) )









I jeszcze kilka detali







Więcej zdjęć w SEGREGATORZE

Na rozmiar 38/40 zużyłam około 350g włóczki (łącznie trzech kolorów), druty 3,5mm. Sweterek jest inspirowany modelem 23 z Sabriny Trendy wiosna 2010, ale w zasadzie ostała się tylko idea i wzór - fason jest zmieniony na głęboki serek, rękawy mają wyprofilowane główki, inne są wykończenia, a nawet układ pasów - zupełnie nie rozumiem, dlaczego w oryginale one nie pokrywają się z raportem wzoru...

No i na razie to tyle z drutowego frontu, chyba robię sobie przerwę. Raz, że ostatnie dni ostrego finiszowania z zygzakiem dały się we znaki mojej prawej ręce. Dwa, że trochę mi drutowanie obrzydło... A trzy, że nie tylko czeka mnie trochę szycia, ale też całkiem spora organizacyjno-urzędowa gonitwa...

Ech, chciałabym mieć wakacje ;)

16 komentarzy:

  1. Jest po prostu boski, idealny i ładnie pokazany na zdjęciach...podobaja mi sie wykonczenia, jak tak ladnie wykonczyc pliske ? mnie sie zazwyczaj rozciaga...;o(

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ten sweterek:) i ślicznie wykończony :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cud, miód i ... niebo zygzakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet taki za duży wygląda na Tobie nieźle, jest taki niedbały, niewymuszony. *^v^* Podobają mi się połączenia kolorystyczne.
    I wiem doskonale, jak to jest z tym robieniem czegoś na zamówienie, mam to samo z szyciem lalkowych sukienek, przecież uwielbiam to robić, a jednak za każdym razem siadam do czyjegoś projektu z dużym trudem (choć efekt końcowy wynagradza mi zmuszanie się! ~^^~).

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy. I pieczołowicie wykończony. Ja bym mogła mieć taki, tylko z innym zestawieniem kolorystycznym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaach, jaka piękna plisa! co za precyzja! wspaniały :)
    btw: poszłam za Twoją radą i pofarbowałam moja czarną sonatową bluzkę - o niebo lepiej wygląda :) dzięki za podpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo udana robótka. Swietnie się prezentuje!
    Coś z tym robieniem dla kogoś jest. Miałam tylko jedną klientkę, dla której dobrze mi się robiło. Ona mi ufała. To właściwe słowo. Wiedziała, ze dołożę serca, by robótka była udana. I jeszcze jedno. Podawała tak w bardzo ogólnym zarysie co chce mieć. Np.że ma być z okrągłymi połami i ozdobną plisą.Kropka. Ja dobierałam resztę, by było ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo bardzo śliczny. Też nie znoszę dziergać dla kogoś, no chyba, że jest to moja córeczka. Wybredna jak 150, ale przy niej nie mam stresa i nigdy nie jestem zła, że muszę coś zmienić.
    Szkoda, że nie wydziergasz nic nowego. Zrobiłam według szyfru liczbowego "1 6 4 5 4 |5|6|5|4 5 4 5 4 5 4 |5|6|5| 4 5 4 6 1" śliczny czerwony sweterek. Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zygzakowy wyglada wspaniale i Tobie, mimo, ze jak mowisz troche za duzy, tez w nim ladnie.
    Ja nie lubie robic na zamowienie, wtedy mi sie nie udaje, tak zawsze bylo, czyli tak podobnie jak u Ciebie. Nigdy wiec nie robie na zamowienie, a tak poprostu... i jak ktos chce, jak mu sie podoba...

    OdpowiedzUsuń
  10. Sweterek jest przepiękny.Nie wiem córeczko po kim odziedziczyłaś tą umiejętność robienia na drutach , ale jesteś w tym dobra.Widzę po komentarzach osób, które się na tym znają. Oglądam twoje prace z dużą przyjemnością i podziwem. Tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  11. O! a to wyjątkowo logiczne z tym raportem wzoru. Podoba mi się, choć dla mnie kolory- tu pasujące do siebie jak ulał, dla mnie są za mocne. No ale to nie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sweterek ślicznie wykonany :) Jestem bardzo ciekawa widoku na właścicielce, bo kolory rzeczywiście zdecydowane i nie dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Smutki, miło. Ja zamykam oczka plis szydełkiem, na ogół o rozmiar mniejszym niż druty (jeśli ma być na sztywno) lub rozmiar większym (jeśli elastycznie), oczka przerabiam jak powstają, czyli prawe na prawo, lewe na lewo, a później przeciągam przez oczko, które mam na szydełku.
    Z tej akurat plisy jestem zadowolona mocno średnio - powinna być zrobiona na mniejszych drutach, ale KP najmniejsze mam 3,5, a na innych już "nie umiem" robić :)

    Gosiu, Mumumko, Monotemo, dziękuję :)

    Brahdelt, ale tylko dla tego, że zdjęcia wybrałam taki, na których nie widać za szerokich bioder (swetra, swoja akurat wolałabym szersze...). Mi niestety jako skutek uboczny przymuszania się od 3 dni dokucza bark, więc motywację na "nie" mam tym bardziej :)

    Zulko, mi się to połączenie wydawało zbyt mało "biurowe", a sweterek jest biurowy, ale jednak w zestawie z białą koszulą daje radę :)

    Agato, czy już widać, że się rumienię? ;)
    Cieszę się, że się przydałam

    Tkaitko, no właśnie.. Jak jest ryzyko, że się nie spodoba i przy tym stres - to nici, a nie przyjemność dziergania. Za komplementy dziękuję

    Makajko, :) no i dla maluchów robi się błyskawicznie, nie?
    O, fajnie, że szyfr się przydał. A można gdzieś Twoje rzeczy zobaczyć?

    Antosiu, o ile dobrze Cię zrozumiałam, to tak, też tak mam, że często dziergam niby dla siebie, a później wydaję komuś zachwyconemu :) I w pewnym momencie się zorientowałam, że nie mam w domu swoich swetrów :) Więc w tym roku nadrabiam.

    Mamusiu Dorotko Kochana, :*
    No jak to po kim? Po Tobie! A że Ty artystycznie wyżywasz się w innych, ogródkowych obszarach, to sprawa drugorzędna :)

    CU@5, no mnie też ten miks (dobierany zresztą pod żółć) zaskoczył. Ale się sprawdził. I nie było nudno przy sztrykowaniu

    Theli, a to nie wiem czy się uda, bo zapomniałam wczoraj o aparacie. A jak się nie zrobi przy przekazaniu to później na ogół już wcale :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem, że wpis z przed pół roku.. ale nie mogłam się oprzeć. Jaki ładny ten sweter! Cudny!

    OdpowiedzUsuń