Kiedy zobaczyłam je stojące na gemeli stwierdziłam, że mieć muszę. Coś mi się tam tłukło po głowie, że to już gdzieś widziałam, coś czułam, że to lata 70-te...
Dość były zniszczone (głównie wyblakłe) więc myślałam, że można by je przemalować.
Przy myciu okazało się, że zdobycz to... oryginalne krzesła duńskiego projektanta STEENA OSTERGAARDA z 1974 roku! Konkretnie model 291. Prawdziwy zabytek designu. Oczywiście o przemalowywaniu nie ma już mowy! :)
Zna się może któraś z Was na renowacji włókna szklanego?
No nie mogę...WOW! słów brak, takie cudo!!!
OdpowiedzUsuńrobi się to bardzo drobnym papierem ściernym na mokro - tę renowację plastiku
OdpowiedzUsuńo ła! nieźle. pół mojego domu przyniosłam ze śmietnika :) uwielbiam ten sposób zdobywania mebli... potem je odnawiam długo i jeszcze dłużej się cieszę :) takiego cuda jednak nie udało mi się znaleźć
OdpowiedzUsuń