Nie, to tylko premia wpadła ;)
Och! Pokochałam je od pierwszej chwili. Ale wrodzony rozsądek silniejszy jest niż jakieś tam miłości, więc wtedy, latem, wygrały inne, spokojniejsze, ale również śliczne Aldo-butki.
te jednak nie dawały mi spokoju. Zwłaszcza, że tkwiły cały czas na półce- cóż, nie każdemu spodobają się żółto-beżowo-złote buty. I to na dodatek w rozmiarze 35 :)
Nadszedł czas kiedy stwierdziłam, że dłużej nie czekam, już, teraz, natychmiast muszę je mieć!
I nabyłam :) A trzykrotna przecena była do tego kupowania miłym dodatkiem :)
Ciekawe czy ekspedientka ocknęła się z szoku...
Wchodzę, idę jak po sznurku do TEJ półki, biorę buty, nie oglądam nawet, zanoszę do kasy i mówię "poproszę".
ekspedientka: nie mierzy pani?
ja: nie, dziękuję, mierzyłam latem
:)
No i tylko jeden jest minus: niełatwo do nich coś dopasować :D
Co oczywiście nie oznacza, że coś mi tam nie świta...
(zdjęcia z różnych miejsc w sieci)
są prześliczne!
OdpowiedzUsuńCzasem kiedy rozum śpi.....
OdpowiedzUsuńButy są piękne !!
Nie wiem, czemu nie każdemu się podobają - są świetne :-) Nawet dla nielubiących złotego, jak ja ;)
OdpowiedzUsuńDobra, czyli nie tylko ja tak mam ;)
OdpowiedzUsuńsą ekstrasowe ! takie a la lata 20 i z kawałków skórki :P cóż jedno jest istotne - nie każdy ma nr 35 ;-(
OdpowiedzUsuńooo nawet to że żółte... też pewnie by mnie skusiły. piękne.
OdpowiedzUsuńU Ciebie premie swiateczne, a u mnie trzy kolejne osoby zwolnione i nawet standardowej kolacji swiatecznej (z piciem) nie bylo!
OdpowiedzUsuńTak czy owak wesolych swiat i widzimy sie w 2010!
w magiczny czas Świąt Bożego Narodzenia
OdpowiedzUsuńżyczę ci ciszy tak pogodnej i czystej,
aby dusza usłyszała bicie serca,
radość i płacz małego Jezusa ...
Ki
edit: też pluję na podobne :)
Bardzo ładne buty :-)
OdpowiedzUsuńEch, żeby tak mieć taki mały rozmiar buta, jak ten Kopciuszek... :)