Potrafi fuknąć kiedy trzeba, w końcu nieznośne dziewuchy ktoś czasem musi ustawić do pionu :)
Z drugiej strony to ona nauczyła mnie, że warto śpiewać piosenki o niczym, bo chce się śpiewać po prostu. Że przytulanie się jest najważniejsze na świecie. Że czasem trzeba się poświęcić i stracić, by później coś zyskać.
I że rozmawianie jest niezbędne. Przegadanie. Zamęczenie tematu. Zawsze :)
Poza tym - jestem skórą z niej zdartą. No sami zobaczcie...

Spokój! Tiaaaa.....


Po kim mam podbródek, no po kim? ;)

Wszystko mogę jej powiedzieć na ucho...

Wiecie co jest cudne? Mama codziennie zagląda na bloga :)