Sweter powstał na zamówienie Dobro Dobro (która kiedyś już "wzbogaciła się" o e-Mily). W jej planach nie był to ostatni zamówiony u mnie sweterek - ja po tym projekcie mówię jednak pas!
Bardzo podziwiam wszystkie dziergaczki robiące na zamówienie. Mnie to zawsze ogromnie stopowało - nawet jeśli było to zamówienie nieodpłatne albo wynikało z faktu, że sama coś komuś zaproponowałam i obiecałam.. Nie mam do tego serca niemal z automatu.
Robótka idzie oporniej niż zwykle, ja się przejmuję, że ktoś tyle musi czekać, cała przyjemność z drutowania robi głośne "puff!" i znika :) A w przypadku tego sweterka nawet nie wiem dlaczego: Mississipi przerabia się rewelacyjnie, kolory mi się podobały, fason też... Najważniejsze, że wreszcie skończyłam!! I że podoba się nie tylko mi, ale i Zamawiaczce. No i pasuje jej jak ulał :)


Na mnie sweterek jest za duży, ale włożyłam do zdjęć, by pokazać choć ideę. Jak uda się zrobić zdjęcia na właścicielce - pokażę i je (tak, wiem, to jeden z tych tekstów po których NIGDY nie pojawiają się dodatkowe zdjęcia ;) )




I jeszcze kilka detali



Więcej zdjęć w SEGREGATORZE
Na rozmiar 38/40 zużyłam około 350g włóczki (łącznie trzech kolorów), druty 3,5mm. Sweterek jest inspirowany modelem 23 z Sabriny Trendy wiosna 2010, ale w zasadzie ostała się tylko idea i wzór - fason jest zmieniony na głęboki serek, rękawy mają wyprofilowane główki, inne są wykończenia, a nawet układ pasów - zupełnie nie rozumiem, dlaczego w oryginale one nie pokrywają się z raportem wzoru...
No i na razie to tyle z drutowego frontu, chyba robię sobie przerwę. Raz, że ostatnie dni ostrego finiszowania z zygzakiem dały się we znaki mojej prawej ręce. Dwa, że trochę mi drutowanie obrzydło... A trzy, że nie tylko czeka mnie trochę szycia, ale też całkiem spora organizacyjno-urzędowa gonitwa...
Ech, chciałabym mieć wakacje ;)