piątek, 6 sierpnia 2010

Pasiaki, chabry i Dobrzy Ludzie

Z pewną taką nieśmiałością zabierałam się do przyniesionej z zamotane.pl Mississippi-3: bardzo fajna letnia włóczka, a co za tym idzie - cienizna. Na banderoli sugerowali 2,0-3,0, bałam się więc dość poważnie, że na 3,5mm mogę nie ujechać nawet ja z moimi ciasnymi oczkami. A to by oznaczało dwie rzeczy:
a) dziubię ten sweterek ze 100 lat i jak już w końcu dostaję kasę nie mam sił i ochoty machnąć coś dla siebie, a pieniądze zarobione są już nic niewarte,
b) muszę robić na drutach mniejszych, więc NIE na KnitPro, z których to 3,5mm są najmniejsze w moich zasobach, a po pół roku owocnej współpracy przesiadka byłaby bardzo bolesna...
Więc z pewną taką nieśmiałością i obawą. A czeka mnie tego dziubania niemało, powstać ma bowiem coś inspirowanego tym sweterkiem



W końcu się jednak zebrałam w sobie, zasiadłam w fotelu, zakasałam rękawy i... udało się! Próbka na 3,5 wyszła rewelacyjnie.



Połączenie kolorów wybrane przez Szanowną Klientkę (Dobro Dobro może to czytać, więc muszę zachować się full profeska ;) ) wydało mi się w pierwszej chwili dość ryzykowne, po próbce już nie mam wątpliwości - to był dobry pomysł.



Mój aparat (chyba jego czas nadchodzi...) ostatnio widzi dziwne kolory, ten niebieski zresztą dość trudny jest do uchwycenia. Nie tak aż zgaszony jak tu, ale coś pomiędzy. Na zbliżeniu widać, że oczka wcale nie są za luźne (więcej zbliżeń w SEGREGATORZE). Wprost nie mogę się już doczekać poniedziałkowej "miary" i rzeczywistego startu z Mississippi...



Tymczasem, powoli ale systematycznie, rośnie też chaberek. Robię - wzorem Kath/Kyrelki - przody łącznie z tyłem, więc czasem to tylko jeden-dwa rządki dziennie... Ale jutro skoro świt pakuję się do pociągu, więc jest szansa, że nieco podciągnę. W końcu - buty czekają na jakiś zestaw :)



A wszystkim zazdroszczącym podpisanym pod poprzednim postem z całego serca życzę okazji do wyprawy do Poznania (no bo przecież mąż/wybranek nieformalny niekoniecznie musi rozumieć chęć wycieczki do takiego sklepu wyłącznie ;) ).

Ach! Zapomniałabym o najważniejszym: bardzo, ale to bardzo dziękuję Effci za fantastyczną reakcję i błysk wysyłkę motka Medusy chabrowej, gdy okazało się, że jak nic mi zabraknie mojej... Dzięki!! :*
Najśmieszniejsze jest to, że tego samego dnia kiedy odebrałam przesyłkę, do zamotanych dotarła dostawa... :) Ale "ten" motek jest specjalny. Swoją drogą, jak to dobrze, że ravelry.com pozwala nam śledzić kto ma w koszyczku akurat to, czego nam trzeba ;)

5 komentarzy:

  1. super, wybrałaś śliczny model, ja zrobiłam podobny z Sonaty , nosi się świetnie
    życzę więc szybkiego wydziergania do tych pięknych bucików..
    pozdrawiam
    largetto

    http://fotoforum.gazeta.pl/5,2,largetto,1.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, to przecież moje ukochane listki będą. Zrobiłam bardzo dawno temu z fuksjowego australa. Uwielbiam ten sweterek. W wydaniu chabrowym to będzie cud, miód i orzeszki. Buty extra!

    OdpowiedzUsuń
  3. spodobały mi się te Twoje paseczki, takie... smaczne, no cóż ja mogę, że z lodami mi się kojarzą...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ten chabrowy kolorek to mi się bardzo bardzo podoba

    OdpowiedzUsuń
  5. sliczne listki,i super kolorki:)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń