wtorek, 13 lipca 2010

Uff, jak gorąco

Tak gorąco, że aż druty zagrzane. Szkoda, że zupełnie nie od tego co trzeba... Najzwyczajniej w świecie ostatnie dni były tak upalne, że nawet myśl o kontakcie z włóczką przyprawiała mnie o obrzydzenie ;) Od piątku do dziś więc druty leżały odłogiem. Też miały urlop ;)

Z tego samego powodu dopiero dziś kolejowy sweterek - alias żakiet morski - doczekał się sesji. Wcześniej absolutnie nie byłam w stanie zmusić się do włożenia go choć na chwilę i wyjścia na balkon ;)

A skończyłam już w piątek. No, w zasadzie bardzo wcześnie w sobotę - tuż po 2 w nocy układałam mokry do blokowania na balkonowej suszarce, a rano czekał gotowy - wszystko schnie błyskawicznie, to zdecydowanie zaleta upałów ;)

Morski sweterek miał z założeniu uzupełnić kolekcję sweterków biurowych, takich do narzucenia na top lub koszulę, nie bardzo sportowych, ale i nie przesadnie eleganckich. I myślę, że sprawdzi się w tej roli doskonale.

Robiło się go bardzo przyjemnie - kilka początkowych przeliczeń, a później prosta i łatwa robota do samego końca. No i możliwość mierzenia w trakcie roboty, co szalenie ułatwia sprawę.
A dokonując tych obliczeń w pociągu podczas wyjazdu delegacyjnego i "rozpisując" sweterek przeraziłam pracową koleżankę - a co strasznego jest w tym?

1 6 4 5 4 |5|6|5|4 5 4 5 4 5 4 |5|6|5| 4 5 4 6 1

Przecież od razu widać, że to sweterek rozpinany robiony od góry w jednym kawałku, nie? ;)


Model: Gedifra Ribbed Jacket (a właściwie jego zdjęcie i własne przeliczenia)

Włóczka:  zużyłam ok 350 g Medusy, nieźle się sprawowała i rozdwajała znacznie mniej niż się obawiałam.
Druty: KP 4,5mm na żyłce, szydełko 3,5 do wykończeń. I drut pomocniczy do warkoczy - niestety nie umiem się bez niego obyć.








Talię delikatnie wymodelowałam ujmując i dodając oczka w pasach oczek lewych przy bokach.
Sweterek w założeniu ma być zapinany na ukryte haftki (do sesji pozował lekko sfastrygowany, bo nie udało mi się jeszcze obadać gdzie w nowej okolicy mam pasmanterię, a poszukiwanie w palącym słońcu wydało mi się mało pociągające), ale może być też noszony rozpięty.



Generalnie muszę stwierdzić, że to kolejny bardzo przyjemny w robocie i trafiony dla mnie model. W zasadzie może stanowić niezłą bazę sweterków biurowych - wystarczy np zmienić układ warkoczy, zastąpić je pasami jakiegoś ażuru, wydłużyć lub skrócić rękawy i korpus... No i superszybki jest w robocie - gdyby nie upały i przedurlopowe zawirowania w pracy skończyłabym w tydzień a nie w dwa.
Jak to dobrze, że przeczytałam u Truscaveczki o metodzie od góry bez zszywania...

A teraz wracam do sweterka dla Mag - zaczęłam już jedną z połówek przodu, całą resztę już mam - może i w tę sobotę nad ranem będę blokowała gotowy?

20 komentarzy:

  1. Oczywiście, że od razu widać, że to sweterek rozpinany robiony od góry w jednym kawałku!*^v^* I jaki piękny! Zakochałam się w tym kolorze,a fason pięknie się układa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze sweterek wyszedł świetny i podoba mi się niesamowicie tak kolor, jak i fason, jak i metoda robienia, muszę taki mieć, muszę!!! :) po drugie podziwiam bardzo, że w taki upał założyłaś go do sesji, ja bym się chyba nie potrafiła zmusić :)
    piękny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski jest. Świetnie w nim wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest poprostu idealny w kazdym calu, ja tez taki chce...mnie zawsze od gory swetry zle sie ukladaja i zjezdzaja z ramion, dlaczego? ;o(
    a Twoj jest miodzio poprostu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny ten sweterek i ślicznie prezentuje się na Autorce. A te magiczne cyferki w rządku, to górny początek robótki? Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba! Fajnie, że talię podkreśliłaś!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny! Mistrzostwo jak dla mnie! Kilka razy w zyciu probowalam zrobic sweter na drutach, ale zawsze konczylo sie na drugim rekawie i zawsze tuz tuz przed koncem mi sie odechciewalo robic :( Musze wiecej poczytac o tej metodzie od gory, bo jakos zszywanie mnie odrzuca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny kolor i fason - znakomicie leży na Tobie. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko mi się podoba. Kolor i fason. Po prostu miodzio. Do Medusy mam niestety uprzedzenia:(

    OdpowiedzUsuń
  10. To powiem Ci, że się spisałaś na medal, nawet na dwa medale, a co Ci będę żałować - TRZY MEDALE, same złote.A bez żartów - jest śliczny, ładnie na Tobie leży i życzę, aby się dobrze nosił.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny kolor! Wyglądasz fantastycznie w takiej niewymuszonej elegancji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Brahdelt, wiedziałam, że kto jak kto, ale Ty od razu to zobaczysz ;) Ja też właśnie ze względu na kolor kupiłam tę włóczkę. Zresztą - to u mnie zawsze główna przesłanka przy wyborze

    Aniu, no prawie 4 dni się zbierałam! ;) polecam skorzystanie z mojej oczkowej rozpiski

    Tereso, dzięki!

    Smutki, oj kokietka... byłam u Ciebie na blogu i widziałam, że to wcale a wcale nie prawda! Metodą Truscaveczki zawsze wychodzi

    Gazelo, dokładnie tak - pierwszy rząd w podziale na brzegowe, warkocze, prawe i lewe pasy i z zaznaczonymi miejscami dodawania

    CU@5, dzięki. Wprawdzie niewiele do podkreślania - raczej typ chłopięcy ze mnie - ale zawsze warto tę talię zamarkować ;)

    mana.j, specjalnie dla Ciebie pod słowem "metoda" link do konkretnego wpisu Truscaveczki

    Antonino, cascado, dziękuję pięknie

    magii66, daj jej jeszcze jedną szansę - wszystko zależny od koloru. Ja mam to szczęście, że zamotane.pl to dla mnie sklep stacjonarny i mogę sobie pomacać :) Niektóre kolory są mało przyjemne, sznurkowate, inne - jak ten, miękkie. A wybór kolorów i cena mocno zachęcają :)

    Tkaitko, dziękuję

    Fiubzdziu, dzięki! Tym bardziej, że właśnie o taki efekt mi chodziło :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki za linka :) Poczytalam, pomyslalam i mam jedno pytanie: jestem w stanie wyobrazic sobie przydatnosc tej metody przy robieniu golfa, albo przy takim malo wykrojonym dekolcie, ale jak zrobic jakis wyjatkowo mocno wyciety dekolt?

    OdpowiedzUsuń
  14. Iza, sweterek jest śliczny i Ty też wyglądasz w nim ślicznie, zgrabnie i w ogóle...;-)Jak zwykle fajne fotki

    OdpowiedzUsuń
  15. Uprzejmię proszę o kolejną sesję balkonową na leżakach ode mnie!
    Rozumumiem, że teraz kolory by się nie polubiły...
    PS. mnie również zabiło rozspisane matematycznie sweterka - przypomina mi to wykład z przedmiotu, co to nie pamiętam jak się nazywa, bo zdawałam go na "głęboki dekolt". ciao zboczenico

    OdpowiedzUsuń
  16. Mag/Po przeczytaniu ostatnego akapitu aż kwiknęłam z radości, a ze jestem w robocie gdzie tego typu reakcje są zupełnie niespotykane to koledzy są przekonani ze zwariowałam z tego upału:)

    OdpowiedzUsuń
  17. mag/Ach, no i oczywiście Twój sweterek jest cudny ! (Ale mój jeszcze cudniejszy hehe) Buuuzi!

    OdpowiedzUsuń
  18. ullak, dzięki! ale bez włóczki od Ciebie by nie powstał - więc trzeba stwierdzić, że masz w tym swój udział ;)

    am, się wie - specjalnie wybiorę następnemu taki kolor coby do leżaków pasował ;) a tego egzaminu nigdy Ci nie zapomnę! ;)

    Mag, kwiiiik! ;)
    melduję, że prawie cały jeden przód już jest! i już widzę jak w nim będziesz pięknie wyglądała :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie mogę tu wchodzić, bo za każdym razem zżera mnie dzika zazdrość :p Ale szlachetnie chowam ją do kieszeni i przyznaję - jesteś mistrzynią dziergania :)

    OdpowiedzUsuń