poniedziałek, 26 lipca 2010

Lepiej późno niż później, jak mówi mądrość ludowa

Trochę to trwało, ale udało mi się wczoraj sfotografować prezent dla Em. Prezent... gwiazdkowy :)
edit: prezent podarowany na Gwiazdkę '09, oczywiście :) Najpierw był tajny, później "wydany", a później jakoś się nie mogłyśmy spotkać ze słońcem do zdjęć odpowiednim

Jako pierwsza powstała bransoletka - zrobiona ściśle wg wskazówek (prosty ryżowy pasek zapinany na zatrzaski) i na wymiar (bo pewnie nikt inny nie ma w nadgarstku 13 cm - o ile nie jest 13-latką ;) ).
Do kompletu wydziergałam szal-boa - bardzo długi i bardzo cienki, pełniący zdecydowanie raczej funkcje ozdobne niż grzejne, to taki bardziej szal-naszyjnik.

Całość z włóczki Red Heart Baby Color - poszło jej zadziwiająco dużo, łącznie trzy motki, głównie na szal oczywiście. Szydełko 3,5mm (szal), druty 2,5mm (bransoletka).












I choć robienie szala straaasznie się dłużyło - nie raz myślałam, że przesadziłam z długością (coś koło 2m chyba) i chciałam ciąć - to stwierdzam, że było warto. Mam nadzieję, że Em podoba się przynajmniej w połowie tak jak mi ;)

7 komentarzy:

  1. "Kropka nad i" znakomita.W grudniu będzie jak znalazł.Ale ja bym nie czekała do grudnia,bo to takie ozdobne, że niemal każdego dnia można nosić.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny ten komplet:) Myślę ze nie ma co żałować długości- fajny ten szalszyjnik

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwszym przeczytaniu posta, z pominięciem tytułu myślałam, że to prezent na Gwiazdkę, która jeszcze przed nami. I zadziwiło mnie, z jakim wyprzedzeniem planujesz prezenty :-) Dopiero doczytany tytuł uzmysłowił mi "maleńki" poślizg ;-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam tak jak Gazela. Ciekawy ten pomysł na bransoletkę. Kojarzy się z frotką tenisisty.

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana...choć długa to połowa-lubię ją ! a od kiedy znam nazwę "Red Heart Baby Color", lubię i tą drugą ;)
    thx/em

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam 13cm w nadgarstku ;)
    Szaliczek jest uroczy i bardzo pasuje właścicielce :]

    OdpowiedzUsuń
  7. tkaitko, mazionta, cieszę się, że się podoba. no i już jest noszone, może nie codziennie, ale chyba często dość. długość też ostatecznie mnie zadowala, choć w robieniu była mordercza :)

    Gazelo, oj nie, to nie ja :) wprawdzie zdarza mi się, że w lipcu mam pomysla prezentowego, ale wykonanie odwlekam, odwlekam, aż robi się grudzień i nie mam już czasu :( muszę nad sobą popracować, zdecydowanie! :)

    CU@5 - i taki właśnie był zamysł i koncepcja, żeby się tak kojarzyło! więc cieszę się, że wyszło

    em, no to najmilszego noszenia :)

    Fiubzdziu, oj Ty szczypiorze :) powiedziała Iza (nadgarstek 13,5) ;)

    OdpowiedzUsuń