Dziś wpadły do nowej norki Kejt i Mag (kolejność alfabetyczna oraz przychodzenia). Pooglądać lokum, zjeść wspólnie coś pysznego (wiem, skromna jestem ;) ) i poplotkować rzecz jasna!
Mag "przy okazji" i po to by odebrać sweterek ;)
Sweterek skończył się wczoraj. Gotowy - z tym swoim lekkim połyskiem wiskozowej nitki na tle wypłowiałego beżu, z tą zwiewnością i "ciężarem" powodującym lekkie wyciągnięcie całości, z tym ażurowym wzorem - nieodparcie kojarzył mi się z pszenicznymi kłosami przygiętymi pod wpływem dojrzałego ziarna. Nie bez wpływu pewnie na moje skojarzenia była i pogoda: upał, wysuszone trawy w okolicy, ogłuszające granie świerszczy... I taka miała być sesja - w trawach, z wiatrem we włosach (i w sweterku), w plenerze, w słońcu. A dziś co? Deszcz ;)
Ale przecież nie mogłam Mag przytrzymać sweterka "do sesji". I nie będę jej w deszczu po polach ciągać... Jest więc całkiem inaczej ale i tak fajnie. Bo najważniejsze, że sweterek się podoba i że Mag BARDZO podoba się w nim mnie :)
Zużyłam 300 g Sonaty (zostało mi dosłownie kilka metrów), druty 4,0 mm, szydełko do wykończeń 3,5 mm, 15 guziczków z masy perłowej.
Wzór: dwa "skrzyżowane" modele z gazetki Sabrina trendy wiosna 2010 (20 i 21)
Humory dopisywały ;)
A ja w prezencie dostałam przepiękny szal (wiem, fota taka, że go nie widać ;) )
Oczywiście druty nie próżnują - jeszcze przed zszyciem kłosków wrzuciłam na ukochane czwórki popularne listki. Najpierw próbka (foto) a teraz jest już jakieś 12 cm korpusu (robię w całości tył z przodami).
Na jutro mam plan - wyprawa po włóczkę na kolejny projekt - tym razem za kasę (mój pierwszy taki). Już mam z radości "banana" na pyszczku.
A teraz zmykam. Do drutów oczywiście.
Bardzo uroczy ten sweterek dla Mag, a i nowy niebieściutki zapowiada się pięknie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny! Coraz bardziej jestem przekonana do SONATY. Ale druty nr 4 - no nie wiem.Robiłaś już tak? Ja robię na 3 i boję się, aby w praniu się nie rozciągnął.Obydwa robię na prezent, to tym bardziej mi zależy...Twój sweter wyszedł świetnie. Dziurki odpowiednie, wszystko mi się podoba, tylko co będzie po praniu? Masz z tym doświadczenie? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGazelo, dziękuję ślicznie :) a gna mnie ostatnio do drutów, że hej!
OdpowiedzUsuńtkaitko, a i owszem - robiłam. wtedy jeszcze sonata wprawdzie inna była, bardziej mięsista, ale wychodziło mi niekiedy nawet zbyt zbite. ja chyba dość ściśle przerabiam oczka - ot, cała sprawa. zresztą pisałam o tym ostatnio tu: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,916,114140251,114306726.html
ten sweterek wprawdzie "prany" nie był, ale moczył się, wyżymał i wyciskał przy okazji blokowania. i suszony w pionie pewnie by się rozwlekł, ale na plaskacza ułożył się idealnie.
Mag/ 'Modelka' (od siedmi boleści;-) czuje ciągła potrzebę składania podziękowań - zatem niniejszym, raz jeszcze, IZKA WIELKIE DZIĘKI!!! Jak widać, sweterek pasuje jak ulał, na mnie i na Kosmitę;-))) Buziaki
OdpowiedzUsuńWłaśnie, choć Kosmity niby nie widać to ja widzę! Piękna Mag w pięknym sweterku. I jeszcze pyatnie: dlaczego mnie tam nie było?
OdpowiedzUsuńSzal super,świetnie pasuje ci do koloru włosów
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszedł sweterek a tempo też masz niesamowite:)...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia
świetny sweterek, jestem Twoją fanką :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Skończyłam właśnie sonatowy kardigan i mam mieszane uczucia do tej włóczki. Co prawda wrzuciłam z lenistwa toto do pralki, bo w upale nie miałam ochoty prać ręcznie, ale suszone na płask jest akurat. Ja luźno dziergam i u mnie sonata na 2,5mm. Sama się dziwię.
OdpowiedzUsuńMag uprasza się o niemarudzenie :) cała przyjemność po mojej stronie. i tylko pamiętaj - następnym razem tak tanie nie będę ;)
OdpowiedzUsuńam, no bo się zgapiłam, no. ja też widzę Kosmitę :)
dzięki, Mamul
mamiczu, to tylko tak wygląda, bo pokazałam dwa po sobie. tak naprawdę dziergałam go (z przerwami) dwa miesiące, a obiecałam w styczniu, więc tempo mam raczej skandaliczne :)
Gala, dziękuję, bardzo mi miło
CU@5, czyli jednak co ręka to inaczej wychodzi :) ja teraz mam fazę Sonatowo-Medusową :)