piątek, 23 lipca 2010

Dziewczęce głosy i pszeniczne kłosy

Dziś wpadły do nowej norki Kejt i Mag (kolejność alfabetyczna oraz przychodzenia). Pooglądać lokum, zjeść wspólnie coś pysznego (wiem, skromna jestem ;) ) i poplotkować rzecz jasna!
Mag "przy okazji" i po to by odebrać sweterek ;)

Sweterek skończył się wczoraj. Gotowy - z tym swoim lekkim połyskiem wiskozowej nitki na tle wypłowiałego beżu, z tą zwiewnością i "ciężarem" powodującym lekkie wyciągnięcie całości, z tym ażurowym wzorem - nieodparcie kojarzył mi się z pszenicznymi kłosami przygiętymi pod wpływem dojrzałego ziarna. Nie bez wpływu pewnie na moje skojarzenia była i pogoda: upał, wysuszone trawy w okolicy, ogłuszające granie świerszczy... I taka miała być sesja - w trawach, z wiatrem we włosach (i w sweterku), w plenerze, w słońcu. A dziś co? Deszcz ;)
Ale przecież nie mogłam Mag przytrzymać sweterka "do sesji". I nie będę jej w deszczu po polach ciągać... Jest więc całkiem inaczej ale i tak fajnie. Bo najważniejsze, że sweterek się podoba i że Mag BARDZO podoba się w nim mnie :)

Zużyłam 300 g Sonaty (zostało mi dosłownie kilka metrów), druty 4,0 mm, szydełko do wykończeń 3,5 mm, 15 guziczków z masy perłowej.
Wzór: dwa "skrzyżowane" modele z gazetki Sabrina trendy wiosna 2010 (20 i 21)







Humory dopisywały ;)



A ja w prezencie dostałam przepiękny szal (wiem, fota taka, że go nie widać ;) )



Oczywiście druty nie próżnują - jeszcze przed zszyciem kłosków wrzuciłam na ukochane czwórki popularne listki. Najpierw próbka (foto) a teraz jest już jakieś 12 cm korpusu (robię w całości tył z przodami).



Na jutro mam plan - wyprawa po włóczkę na kolejny projekt - tym razem za kasę (mój pierwszy taki). Już mam z radości "banana" na pyszczku.
A teraz zmykam. Do drutów oczywiście.

10 komentarzy:

  1. Bardzo uroczy ten sweterek dla Mag, a i nowy niebieściutki zapowiada się pięknie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Coraz bardziej jestem przekonana do SONATY. Ale druty nr 4 - no nie wiem.Robiłaś już tak? Ja robię na 3 i boję się, aby w praniu się nie rozciągnął.Obydwa robię na prezent, to tym bardziej mi zależy...Twój sweter wyszedł świetnie. Dziurki odpowiednie, wszystko mi się podoba, tylko co będzie po praniu? Masz z tym doświadczenie? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gazelo, dziękuję ślicznie :) a gna mnie ostatnio do drutów, że hej!

    tkaitko, a i owszem - robiłam. wtedy jeszcze sonata wprawdzie inna była, bardziej mięsista, ale wychodziło mi niekiedy nawet zbyt zbite. ja chyba dość ściśle przerabiam oczka - ot, cała sprawa. zresztą pisałam o tym ostatnio tu: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,916,114140251,114306726.html

    ten sweterek wprawdzie "prany" nie był, ale moczył się, wyżymał i wyciskał przy okazji blokowania. i suszony w pionie pewnie by się rozwlekł, ale na plaskacza ułożył się idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mag/ 'Modelka' (od siedmi boleści;-) czuje ciągła potrzebę składania podziękowań - zatem niniejszym, raz jeszcze, IZKA WIELKIE DZIĘKI!!! Jak widać, sweterek pasuje jak ulał, na mnie i na Kosmitę;-))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie, choć Kosmity niby nie widać to ja widzę! Piękna Mag w pięknym sweterku. I jeszcze pyatnie: dlaczego mnie tam nie było?

    OdpowiedzUsuń
  6. Szal super,świetnie pasuje ci do koloru włosów

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wyszedł sweterek a tempo też masz niesamowite:)...pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny sweterek, jestem Twoją fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się! Skończyłam właśnie sonatowy kardigan i mam mieszane uczucia do tej włóczki. Co prawda wrzuciłam z lenistwa toto do pralki, bo w upale nie miałam ochoty prać ręcznie, ale suszone na płask jest akurat. Ja luźno dziergam i u mnie sonata na 2,5mm. Sama się dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mag uprasza się o niemarudzenie :) cała przyjemność po mojej stronie. i tylko pamiętaj - następnym razem tak tanie nie będę ;)

    am, no bo się zgapiłam, no. ja też widzę Kosmitę :)

    dzięki, Mamul

    mamiczu, to tylko tak wygląda, bo pokazałam dwa po sobie. tak naprawdę dziergałam go (z przerwami) dwa miesiące, a obiecałam w styczniu, więc tempo mam raczej skandaliczne :)

    Gala, dziękuję, bardzo mi miło

    CU@5, czyli jednak co ręka to inaczej wychodzi :) ja teraz mam fazę Sonatowo-Medusową :)

    OdpowiedzUsuń