niedziela, 22 marca 2009

Tunika-nerkogrzejka

W zasadzie nie bezrękawnik, bo króciutki rękawek jednak jest.
Ale zasada ta sama - bo sweterek służy jako ogrzewacz i noszony ma być na coś.
Powstawał w bólach, bo robiony, jak zawsze niemal, na oko i przez to nie obyło się bez prucia - ciągle coś wychodziło nie tak. Zwłaszcza problem był ze zbyt obszerną górą. W końcu wykombinowałam dodatkowe ujmowanie w środku, które nawet całkiem ładnie sweterek ozdobiło.









Robiony podwójną nitką Elian Sissy na drutach nr 4, poszło coś koło 250-300 g.

4 komentarze:

  1. Ależ fajny!!! Kolorystycznie i fasonowo :) No ale na fajnej Kobicie zaprezentowany, a to wzamcnia efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak! kolorki cudne, modelka rządzi! I fason też super - uważam tego typu ciuszki "nakładkowe" za super praktyczne. A jeszcze takie ładne, ech...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz cuuudną modelkę! Tuniczka bardzo ładna, wykonanie jak zwykle perfekt! Pozdrawiam, Ula

    OdpowiedzUsuń
  4. hej! nominowalam Twojego bloga do Kreativ Blogger Award. Szczegoly tutaj.

    OdpowiedzUsuń