sobota, 1 października 2011

Yey, it's grey!

Wiedziałam, że tak będzie! Jednorękiemu i mnie jakoś ciągle nie po drodze. Ale, częściowo, zrealizowałam plan - nim wrzesień się skończył powstał szary sweterek - tyle, że kompletnie inny :)


Nie da się ukryć - jesień stoi u bram. I choć ostatnie tygodnie nie bardzo różnią się w klimacie od minionego lata, to jednak wieczorem pojawia się nieprzeparta chęć omotania. A jakoś tak na wiosnę zorientowałam się, że nie bardzo mam czym - brak mi uniwersalnego, obszernego, rozpinanego swetra. Najlepiej szarego (lubimy się z szarym, do wszystkiego pasuje). Od Ulki z zamotane.pl ściągnęłam - a jakże by inaczej - Medusę, pojawiła się wstępna koncepcja i... zablokowało mnie drutowo. Powstawała jakaś drobnica, owszem, ale na wielkie (i w dodatku wymagające (wy)myślenia) projekty jakoś chęci nie miałam.
Aż nadszedł urlop, czas i jesień. Razem. No i niechęć do Jednorękiego - i już nie mogłam się oprzeć ;)
Poszło całkiem sprawnie - prawie cały sweterek machnęłam w jeden tydzień. Na drugi został mi tylko... drugi rękaw :) 

Ale w końcu powstał - prosty, obszerny, mięciutki. Robiony niemal bez zszywania, na leniwca, nie wymagający liczenia oczek, wielkiej uwagi. A jednocześnie - jak myślę - bardzo efektowny. I uniwersalny: nadaje się do biegania po domu, na spacer, a - po zestawieniu z bardziej formalnym dołem - także do pracy.

Dość ględzenia - czas pokazać mojego Szaraka. Uwaga! jak zawsze u mnie - wuchta zdjęć ;)

Szaraka można nosić na kilka sposobów: z połami luźno puszczonymi...


... lub założonymi, związany paskiem.


Ma być miło i przytulnie, więc długość jest konkretna - za pupę. W końcu to jesień i podwiewaniu mówimy NIE!


Trochę ujęć "na plaskacza"


Kołnierz robiony jest całkiem prosto - rozważałam poszerzenie części górnej przy pomocy rzędów skróconych. Ale uznałam ostatecznie, że sam ściągacz jest na tyle szeroki, że wystarczy.


Rękawy - wiadomo - od góry, wrabiane.


Przy swetrach z paskami wkurzają mnie ginące paski - zdecydowałam się więc na szydełkowe szlufki.


Od spodu zabezpieczone są małymi guziczkami, co zapobiega rozciąganiu się dzianiny.


Brzeg, z którego nabrany jest kołnierz-ściągacz.


Na dolny ściągacz oczka nabrałam krzyżowo - lubię tę metodę, wygląda niebanalnie i fajnie "pracuje".


Info techniczne:
Model:Yey, it's grey! (mój :) )

Włóczka: Medusa (80% bawełna, 20% akryl)
Druty: KP 4,0mm, szydełko 3,5 do wykończeń i 2,5 do zrobienia szlufek

I jeszcze kilka widoczków.



A przody można zakładać różnie: klasycznie, kopertowo...


... albo bardziej niedbale.


UWAGA! Tym razem robiłam notatki, do jutra pewnie powstanie coś w rodzaju opisu, który chcę docelowo wrzucić na ravelry (za free, oczywiście). Jeśli są osoby chętne by sweterek przetestować, byłyby skłonne wcisnąć go na początek swoich kolejek, zrobić w miarę szybko (do końca października, powiedzmy), a później mi napisać co o wzorze sądzą i pomóc w poprawieniu ewentualnych błędów - proszę o maila :) Rozmiar, który opisałam, to takie 36+ (mocno luźne).

A na deser - głupawka posesjowa ;)


No i teraz się zastanawiam - brać się za Jednorękiego (jak podpowiada rozum), czy zacząć coś nowego (do czego rwą się rączki, choć same jeszcze nie wiedzą nawet co by to miało być). Odwieczny dylemat... ;)

26 komentarzy:

  1. Takie proste otulacze są najlepsze, długość ocieplająca jak najbardziej wskazana, bez fikuśności uniemożliwiających noszenie. ~^^~

    OdpowiedzUsuń
  2. Szarak zdecydowanie bardziej niż bardzo fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo śliczny. Miejsko, roboczo, domowy. Cudowności.
    Bardzo, bardzo ładnie Ci w nim.
    A co prostoty, popieram w całej rozciągłości. proste jest najpiękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna prostota ocieplająca :), ale największe wrażenie zrobiła na mnie Twoja pomysłowość dotycząca wykończeń (te guziki zabezpieczające szlufki - doskonały wynalazek)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wyszedł, ja też takie lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny w swej prostocie. wiesz, ja się podziwiam za wytwarzanie pięknych rzeczy z tej niepięknej włóczki. nie wiem jak ty to robisz, w moich rękach medusa tylko na mopa się nadaje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super - te detale wręcz stworzone do zdjęć z bliska :) Gratuluję projektu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonały sweter! Lubię takie otulacze-ogrzewacze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewiarski, absolutny "must have"! Piękny sweter. Też mi takiego brakuje, ale zanim się ogarnę z zaczętymi robótkami to zima minie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczny :) Szkoda, że nie umiem robić na drutach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się bardzo ta piękna prostota wzoru. A może jakaś wymiana? haft za podobne cudo na mnie, niedużą, 154 cm wzrostu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne, proste i eleganckie.

    OdpowiedzUsuń
  13. prosty, szary i w swej prostocie fantastyczy chce się go mieć w swojej szafie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Takiego prostego swetra do wszystkiego zawsze w szafie brakuje. A Twój jest świetny. A co do "jednorękiego" - rób, go rób, bo zapowiada się piękny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. już? aleś się uwinęła :)
    jest super, oczywiście :) i dobrze, że masa fot, potem wpadam do Ciebie nacieszyć oczy perfekcyjnymi wykończeniami...
    buź :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Patrząc na Twoje "wyroby" i będę monotonna - ich perfekcję, wiele się już można nauczyć - przynajmniej ja czerpię dużo z Twoich prezentacji...już zapaliła się lampka by wstawić w kolejkę robótek kolejną; w założeniu też szarą. Jeżeli powstanie opis - z checią skorzystam. Bardzo lubię takie luźne wdzianka...i bardzo mnie to Twoje urzeka. Po raz kolejny gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny i uniwersalny! Pooooookaż, jak nabierasz oczka z brzegu... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny Ci wyszedł, bardzo w moim stylu!!!! bardzo Ci go zazdroszczę ja oczywiście jeszcze nie dorosłam do takich wyczynów drutowych ;(
    a zdjęciami tez jestem zachwycona! bomobowe

    OdpowiedzUsuń
  19. baaaaardzo dziękuję Wam za tyle pochwał!

    prawda jest taka, że jakoś im model prostszy tym bardziej mi się podoba. niezwykle rzadko skuszę się na warkocze, ażur i inne "fajerwerki". w tym sweterku najpierw coś takiego planowałam, ale ostatecznie stwierdziłam, że za całą ozdobę wystarczy ściągaczowy kołnierz

    Brahdelt, czasem patrzę na te cudaki i mnie kuszą, nie przeczę. ale wygrywa rozsądek ;)

    Intensywnie Kreatywna, pomysł z guziczkami nie mój, zgapiony z różnych "firmowych" ciuszków

    Effcia, bo ja ją BARDZO KOCHAM i ona mi się odwdzięcza ;)

    Doti, do szkółki Gagu marsz! ;)

    mikrusiu, przykro mi, niezwykle rzadko i bardzo niechętnie robię dla kogoś, zwłaszcza zdalnie. ale miło mi bardzo, że byś chciała :)

    Anko, kiedyś w końcu i na Jednorękiego przyjdzie czas ;)

    Agata, wiesz gdzie - wpadaj :) początek przyszłego? wcale nie tak szybko jak planowałam, jednak praca mi nie służy ;)

    ana, dziękuję! szalenie mi miło. i cieszę się, że bywam inspirująca - czuję, że "spłacam dług" wobec netowej społeczności...

    ivoncja, mówisz - masz! następny post z dedykacją dla Ciebie :)

    nietylkoSZALenstwo, oj tam oj tam, przecież to mega prościzna jest! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. no dla Ciebie może i tak! ja jakoś nie bardzo mam odwagę nawet zacząć! ale może kiedyś zrobisz jakiś kursik foto z takim opisem jak plisy? ja byłabym w pierwszej ławce na tej lekcji ;)))

    OdpowiedzUsuń
  21. aż się zaróżowiłam intensywnie z uświadomionej sobie właśnie bezczelności ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. nietylkoSZALeństwo, no przecież Ty dziergasz?? jeśli chodzi o lęk przed swetrami niestety nie znam innej metody niż... zacząć :) mój pierwszy sweter był od razu warkoczowy i... zrobiony na za małych drutach ;)
    a świetne szkółki swego czasu zrobiła Gagu z forum Craftladies, tu: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/0,79337.html i tu: http://www.craftladies.org/szkolka-craftladies-f65/gagu-szkolka-dziewiarstwa-sr-zaawansowane-semestr-ii-t1478.html

    magdor, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ten chcę ! ten ! tylko bez systemu zabezpieczającego dzianinę przed...../em

    OdpowiedzUsuń