piątek, 24 czerwca 2011

Notes

Nie tak bardzo dawno pojawił się w naszym życiu ktoś z Krakowa. I dzięki Krakowowi za to! :)
AF jest... krakowski właśnie. W tym znaczeniu, jakie słowu temu nadają Poznaniacy - nieco poetycki, obracający się w świecie pisarsko-artystycznym, leciutko oderwany od rzeczywistości (czego, jako tkwiąca w niej po szyję "prusaczka", trochę mu zazdroszczę...). Tak przynajmniej wyobrażam go sobie :)
I szalenie jest sympatyczny.
AF też nas chyba polubił i daje nam to odczuć. Dlatego postanowiliśmy go czymś obdarować.

Powstał więc notes na różne zapiski, bazgroły i inne sposoby odnotowywania myśli. Powstał z rzeczy, które zbierałam od lat: bo mi się podobały, bo miałam sentyment, bo ciekawe, ładne, stare, niepowtarzalne. Kawałki fotografii, stare talony, serwetki, okładki od papierów kolorowych pamiętające podstawówkę. O których wiedziałam, że "gdzieś kiedyś", ale nie bardzo wiedziałam "kiedy" i "do czego" je wykorzystam... I nadszedł dzień. Najpierw pomysł, później jego doprecyzowanie, a później 2 popołudnia zabawy*.
Okładka z szarej tektury, niezbyt ozdobna - to w końcu to męski notes.



A w środku - kilkanaście (kilkadziesiąt?) kart, a każda inna, na inne myśli i okazje. Ze starych kopert, tekturek, druków, z różnych papierów. Z tych wszystkich zbieranych przez lata "strzępków". I z wyszukanych w necie fotografii Krakowa.











Przy okazji wróciłam do techniki namiętnie wykorzystywanej w liceum: robi się kserokopię/wydruk wybranego obrazka (najlepiej dość kontrastowego) w wersji "odbicie lustrzane", przykłada do papieru właściwego stroną zadrukowaną, białą stronę przeciera się dość obficie rozpuszczalnikiem i intensywnie dociskając, np. łyżeczką, przenosi się obrazek na papier. W liceum używaliśmy terpentyny, teraz świetnie się sprawdził zmywacz do paznokci. Uwaga - działa tylko na wydrukach i kopiach starczego typu - nie laserowych.


Notes zamyka się na sznurkową kokardkę.



Prócz różnych papierów, kopert i ścinków, klawiszy ze starej klawiatury, czarnego cienkopisu, ołówka oraz złotego i białego żelpena, użyłam też stempla z ILS, który czekał na taką właśnie okazję. I pierwszy raz przeszyć maszynowych w pracy z papierem - bardzo, bardzo mi się spodobał ten efekt.

Napisałam ten post w czwartek - ale z publikowaniem postanowiłam poczekać, aż prezent dotrze. Na razie więc napiszę, że mam nadzieję, że się spodoba. I że się AF nie obrazi, za to co nawypisywałam we wstępie ;)
edit: napisał, że się podoba. Podobno nawet BARDZO :)

* byłoby jedno, ale w tzw. międzyczasie kot wziął wypadł z balkonu :) I teraz ma gips na łapce. Ale poza tym - cała jest i zdrowa.

12 komentarzy:

  1. Godny pozazdroszczenia notes, podobać się musiał, inaczej być nie mogło:-) Widać tez po nim przyjemność, jaką sprawiło Ci jego tworzenie, co znacznie podnosi jego wartość:-)
    Kocinie życzymy szybkiego dojścia do siebie- ja i kota Furiatka:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny notes :) i na pewno bardzo się podoba nowemu właścicielowi :) jestem tego pewna. Mi by się spodobał ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. przepiękny prezent!!!




    jakby co, to ja też z Krakuffka, tyle, że na stołecznej emigracji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o cholera, jednak wyleciała! :( dobrze, że tylko ta łapka
    ucierpiała... niech już więcej jej się nie zdarza!

    a notes - pierwsza klasa!!! superowy!

    OdpowiedzUsuń
  5. AF chciałby powiedzieć, że co prawda nie jest taki poetycki, jak pisze o nim IŻ, ale BARDZO się ucieszył z NOTESU. Jest mu z nim miło - zwłaszcza dziś. Dziekuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny notes :) Aż żal w takim cokolwiek zapisywać :)
    Wygłaszcz kota.

    OdpowiedzUsuń
  7. no genialnie ci to wyszlo :) i wszystko w jednej kolorystyce utrzymane (ja mam z tym problem jakos zawsze) no po prostu piekny! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Notes zachwycający. Bardzo oryginalny pomysł. Wcale się nie dziwię AF, ze bardzo mu się podoba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny notes. Z esencjonalną zawartością.
    Trzymam kciuki za szybkie kocie ozdrowienie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny;) Prawdziwe cacuszko;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny ten notes, zazdroszczę :) A przenoszenie wydruku przy użyciu rozcieńczalnika muszę kiedyś wykorzystać! Fajny efekt!

    OdpowiedzUsuń