Art-Piaskownica znów rzuca wyzwanie. Staję. I fotografuję dopiero co przyniesione z piwnicy hiacynty. Ani na chwilę nie przestając się zachwycać, jak widocznie z każdą godziną wchłaniają w siebie coraz więcej słońca....
I jeszcze na dokładkę
Nawinęła mi się forsycja jeszcze. Czy wspominałam, że uwielbiam wiosnę?
Ja osobiście nie mogę się doczekać jak zakwitnie i w całym domu będzie czuć ten fantastyczny zapach
OdpowiedzUsuńA ja jakoś niewiele tego przedwiośnia kwiatków widzę...
OdpowiedzUsuńann, no ja też. mam nadzieję, że te akurat kwiatki mi Kota oszczędzi i nie będzie ich zżerała...
OdpowiedzUsuńZulko, a bo mnie tak zachwyciły te podwodne macki korzeni. a samych kwiatków jeszcze maciupko, choć pewnie lada dzień :)
Fotki cudne! ach!
OdpowiedzUsuń