sobota, 1 czerwca 2013

Jestem, żyję. I dobrze mi

Choć nierękodzielniczo u mnie ostatnio, choć się nie wysypiam, choć padam na mordkę wieczorami - dobrze mi.
Fajny ten mój Witek.


I tylko wciąż, mimo roku wspólnego, nie mogę uwierzyć, że on JEST :)


Nie obiecuję powrotów blogowych, bo absorbuje mnie nie tylko Witas i praca i zajęcia naukowe, ale jeszcze dodatkowe zajęcia zarobkowe, których jakby, kurczaki, przybywa...
Zresztą - i tak pokazywać nie ma co :)

Ale wierzę, ba! pewność mam, że kiedyś jeszcze będę miała czas. I jeszcze popokazuję co podziałam "temi ręcami", o!

I przy okazji zbiorczo dziękuję za wszystkie miłe maile, które dostaję od czasu do czasu. I za te z prośbami o pomoc też. Jeśli nie odpisuję - gońcie mnie! Bo czasem odbiorę, przeczytam, mówię "wieczorem odpiszę" i... zapominam na miesiąc. A później mi głuuupio...

9 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Witusia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam o Tobie ostatnio i proszę, wywołałam Cię! Ciesz się maluchem, bo strasznie szybko rośnie i nawet nie wiadomo kiedy idzie w siną dal :) A na robótki przyjdzie czas. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znajdziesz, znajdziesz czas i to już nie długo. Moja córa za kilka dni kończy 3 latka i już ten czas jest. Ale wiesz co Ci powiem - ciesz się tym co teraz masz bo to tak szybko mija, niesamowicie szybko rosną i "dojrzewają" te Nasze dzieciaczki i tylko z łezką w oku patrzy się w tył, że to tak szybko minęło.
    Ściskam mocno Ciebie i Witka

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, nic dziwnego - macierzyństwo wciąga. Izus, obrób się i wracaj kiedy dasz radę. Będę czekać, a i czasem podrzucę coś może, bo namiar mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. :)
    Rozumiem chociaż ja mam nieco inaczej - nie wiem jak moich dzieci mogło kiedyś nie być ;) tzn już nie pamiętam jak wtedy było ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Iza, dobrze wiem co czujesz. Ja wracałam do pracy jak mój Brunek miał 5 miesięcy, oj nie było łatwo łączyć pracy z opieką nad dziećmi (bo mam dwie pociechy), tym bardziej z szyciem (chociaż bardzo tego chciałam).
    Życzę Ci powodzenia, nami się nie przejmuj :) bo Witek jest najważniejszy. Wygładacie razem cudownie!
    Pozdrawiam serdecznie, Ola

    OdpowiedzUsuń
  7. Z dozą tęsknoty i niecierpliwości będę czekać na Twój twórczy powrót;)Teraz życzę Wam wszystkiego dobrego;))i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń