wtorek, 15 lutego 2011

Nogi do góry! ;)

Skarpety skończone :)
Nie było to może jakieś szczególnie mistrzowskie tempo, ale ani się nie spinałam, ani nie odmawiałam sobie po drodze innych rozrywek (w tym drutowych). Powstały w coś koło tygodnia.



Mężowskie hand-made skarpety nr 1, moje skarpety nr 2,5 w życiu.
Model: improwizowana prosta skarpeciocha
Włóczka: Regia Stretch, kolor 00131. Ok 75g
Druty: KP na żyłce 2,5 mm


Palce nabrane magiczną metodą a pięty wyrabiane rzędami skróconymi.






Układ pasków jest nieidentyczny, choć w motku kolory powtarzają się w stały sposób, miałam więc nawet pomysł, żeby "uszczknąć" trochę z początku drugiego motka i lecieć równo. Ale okazało się, że drugi motek nawinięty był odwrotnie, jakby "od końca" więc paski są po prostu odwrócone.



Podobają się i to jest najważniejsze. A mi strasznie się spodobało skarpetkowanie.
Dlatego jak tylko skończę gołębi sweterek (dwa wieczory? z blokowaniem i szyciem może trzy...) to startuję ze skarpetkami dla Dobro Dobro, tym razem planuję machać dwie na raz. Włóczkę już od dziś mam :) Ciekawe, czy oprę się próbkowaniu?

11 komentarzy:

  1. Pięknie wyszły! I widać zegarmistrzowską staranność wykonania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, jak kiedyś zastanawiałam się, jak tym Amerykankom chce się tak zmieniać miliony kolorów na skarpetkach i operować wieloma motkami, a potem ktoś mi sprezentował włóczkę Opal, dającą efekt taki jak Regia... *^v^*
    Skarpetki własnoręcznie dziergane to wielka frajda!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super-chruper! Są wymiziane, dopracowane,bajecznie kolorowe i zapewne odpowiednio cieplutkie! Jestem bardzo za robieniem bez pośpiechu a z miłością. Co nie zawsze mogę u siebie zastosować...Ale staram się!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super są :)! naprawde pięknie wyszły, nieważne jak długo robione, zresztą to nie wyścigi a liczy sie przyjemność tworzenia:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. faaaajne! i o co ten foch był? ;)ja nie umieć robić od palcoof :( tera ja focha strzelę ;)
    e w ogóle to perfekcjonistka jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne! Niestety nigdzie nie potrafię zlokalizować sposobu na wyrabianie pięty, którego uczyła mnie Babcia. Muszę kiedyś przysiąść i odświeżyć w pamięci tę metodę. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gocha, dziękuję :) rewelacyjne foto profilowe :D

    Brahdelt, prawda ile się różnych ułatwień pojawiło? jakość drutów, te wszystkie markery, liczniki, miarki i inne... no i te włóczki, pomijając kolory - zupełnie inaczej się z nich dzierga! w cudnych czasach żyjemy

    Tkaitko, dziękuję. fakt, mam coś z perfekcjonistki (a z wiekiem mi się pogarsza) i bardzo mi zależy, żeby było dokładnie tak jak chciałam - zwłaszcza jeśli robię dla kogoś. a z czasem... hmmm, to chyba nie tyle kwestia braku pośpiechu, ale tego, że najzwyczajniej w świecie nie mogę poświęcić drutom tyle czasu ile bym chciała :)

    Szporus, witam :) dziękuję w imieniu skarpetek, trochę się chyba zarumieniły nawet ;)
    fakt, nie ścigam się w robótkach, nie czuję takiej potrzeby. ale czasem mnie zaskakuje ile trwa dokończenie czegoś, co tak szybko przybierało na początku ;)

    Agato, no jak to o co?? o tempo ;)
    od "palcoof" jest fajnie - mam wrażenie, że łatwiej niż normalnie
    no jestem ciut, ale czy to wada? ;)

    Gazelo, moja Babcia niestety nie zdążyła mnie drutowania nauczyć. kiedy jeszcze dziergała - mnie to nie interesowało, kiedy zaczęło, ona już nie mogła trzymać drutów i wzrok też szwankował. ale te ostatnie "jej" skarpety są dla mnie bezcenne. na ich piętach, to rozpoznać potrafię, są oczka przekręcone - nigdzie indziej u Babci nie spotykane. muszę teraz kupić włóczkę odpowiednią i stworzyć tych skarpetek "replikę", a oryginały zachować dla potomności

    OdpowiedzUsuń
  8. "Improwizowana prosta skarpeciocha" - uśmiałam się do łez :D
    Są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  9. absolutnie fantastyczne pasiaki, wpisuje na liste - naucze się. No bo przecież każdy ma kiedyś ten swój pierwszy raz. Póki co zaglądam, podziwiam i uczę się.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak oglądam Twoje "wyroby" to ten perfekcjonizm oko cieszy, takie to wszystko dopieszczone masz.
    Też bym tak chciała, ale figę, tej cechy mi nie dali :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Pieknie ci wyszly mezowskie skarpety, tez uwielbiam takie kolorki. Praktyczna strona: latwo liczyc rzedy ;)

    OdpowiedzUsuń