:) precyzuję: - czekam na coś co mi jest potrzebne żeby skończyć jedno coś :) powinno być redi do piątku
- jak tylko przestanę robić tak, żeby na koniec dnia pruć owoc dwugodzinnej pracy jak wczoraj :[ to być może nawet jeszcze dziś powinnam skończyć inne coś :)
- a jak wysuszę włóczki, na które wczoraj wylałam cały kubas gorącej i słodkiej herbaty to skończę z nich inne cosie. które potem wypłuczę, żeby pozbyć się z nich cukru i natychmiast pokażę :)
:)
OdpowiedzUsuńprecyzuję:
- czekam na coś co mi jest potrzebne żeby skończyć jedno coś :) powinno być redi do piątku
- jak tylko przestanę robić tak, żeby na koniec dnia pruć owoc dwugodzinnej pracy jak wczoraj :[ to być może nawet jeszcze dziś powinnam skończyć inne coś :)
- a jak wysuszę włóczki, na które wczoraj wylałam cały kubas gorącej i słodkiej herbaty to skończę z nich inne cosie. które potem wypłuczę, żeby pozbyć się z nich cukru i natychmiast pokażę :)
kontenta? :)
izuss... matko.... to się tak pracujesz codziennie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam:0)
Ja tam ledwo co jakiegoś "cosia" a bardziej rogala raz na miesiąc wycisnę:)