Ze mnie papuga. I to podwójna.
Po pierwsze: kupując jakiś czas temu dzianiny i tkaniny w jednym z ulubionych sklepów (bo wybór ciekawy, bo dobrze to poukładane i opisane i w dodatku w Poznaniu mogę odebrać na miejscu i nie płacić za przesyłkę) postawiłam na sprawdzone i ulubione szarości (z których nic jeszcze nie uszyłam ;) ). Ale też nie mogłam się oprzeć tajemniczej tkaninie klaudia we wzór kolorowiastych papug na granatowym tle.
I kupiłam. A koleżanki popukały się w głowę, że co ja z tego uszyję.
Po głowie chodziła mi sukienka, ale bałam się trochę, że jak się cała w te papugi spowiję, to faktycznie trochę będzie za dużo dobrego. I klaudia wylądowała w pudle i czekała na swój czas.
Tydzień temu wyciągnęłam ją i mnie olśniło. Albo raczej przypomniał mi się wpis Agnieszki. I spapugowałam pomysł na sukienkę będącą tak naprawdę kompletem bluzka + spódnica.
To był strzał w dziesiątkę!
Papugi nosiłabym najchętniej na okrągło. W ubiegłym tygodniu miałam je w pracy osobno jako bluzkę (z pistacjowymi spodniami), spódnicę (z gołębią bluzką) i razem jako sukienkę. I tylko przyzwoitość (i to, że w piątki mamy "dżins dej") powstrzymała mnie przed większą ilością repet ;)
Najlepszą zaletą jest kolorystyka: tak bogata, że w zasadzie wszystko do tego pasuje, byle samo nie było wzorzyste.
Super jest też tkanina. To 100% sztuczność, ale bardzo przyjemna w noszeniu, przewiewna. I w dodatku lekko elastyczna i niemal się nie gniotąca. Nie wymaga podszewki, nie prześwituje. No ideał. Rozważam zakupienie innych wzorów, choć niestety kilka ciekawych już "wyszło" o czym dalej ;)
Poza tym, przez ten szalony wzór, bardzo łatwo zmienić charakter, np. bluzki, na mniej formalny: wystarczy założyć spodnie i uzupełnić tenisówkami.
Bluzka to stary, sprawdzony już model. "Wykrój", niemal w formie kwadratu, odrysowałam sobie kiedyś z bluzeczki sprezentowanej przez koleżankę. Wyjątkowo mi leży i to druga jego realizacja (pierwsza jednak cały czas nie doczekała się wpisu na blogu, czas to zmienić...).
Natomiast spódnica to wykrój... odrysowany od innej kiecki przy tej okazji :)
Bardzo lubię proste i wąskie ołówki, ten jest nawet bardzo wąski. Ale zupełnie swobodne poruszanie się w nim umożliwia elastyczna (i mocna przy tym) tkanina oraz spory rozporek.
Fason jest prosty ekstremalnie - spódnica jest na gumie. Pierwszy raz doszywałam tunel już ze zszytą gumką w środku - ależ to oszczędza pracy. Wymaga wprawdzie cierpliwości, wprawy i więcej uwagi, ale ostatecznie ułatwia szycie.
Ciekawostka jest taka, że i spódnica i bluzka są skrojone w poprzek tkaniny - tak pasował mi print. A że materiał w obie strony naddawał się tak samo taki obrót spraw był możliwy. Dzięki temu udało mi się uniknąć leżących papug.
O, tu to trochę widać.
{źródło} |
Tak, dobrze widzicie - materiał występował jeszcze w wersji z białym (jasnym? na stronie Amstii wyglądało na gołębi błękit) tłem. I nie mogę sobie darować, że nie kupiłam tego drugiego wariantu też...
No to pierwsze letnie szycie w tym roku mam za sobą. I oceniam je jako bardzo udane. A że urlopowy wyjazd już za mną (chcecie poczytać o moto wyprawie do Estonii?) to planuję poszyć jeszcze trochę letnich szmatek. Bo to szycie łatwe i szybkie, a takie - jako urodzony leń - lubię najbardziej ;)
Całość super, najwyższy poziom, papugi wyglądają nowocześnie a jednocześnie jesteś taka elegancka. Super to wymyśliłaś. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLubię takie nieoczywiste tkaniny, których charakter określają dopiero dodatki i zestawienie.
Świetny komplet. Print jest taki niebanalny i dodaje charakteru, super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo lubię intensywne kolory - prawie tak bardzo jak szarość i granat ;) Dlatego gdy tylko zobaczyłam ptaszory zapragnęłam je mieć.
świetne! (oraz: TAK! chcemy o wyprawie!).
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZatem - będzie post o wyprawie. A była to, po trosze, wyprawa po włóczki ;)
Pięknie, cudnie i fantastycznie to uszy laś. Wyglądasz bosko! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńMinimum pracy, maksimum efektu - to moja szyciowa dewiza ;) Udało się i tym razem ;)
Chcemy!
OdpowiedzUsuńSuper sukienka, chciałam zakrzyknąć, a tu niespodzianka, bo to osobno jest... *^v^* Ale w sumie to niezły pomysł takie dwa elementy,bo można zestawić z czymś innym i już jest nowy strój (tudzież stylówka, jak to się teraz mawia... *^w^*). Świetny materiał, mówisz że sztuczny ale jakby nie sztuczny? Muszę za nim popatrzeć.
Nie tylko Ciebie nabrałam tym zestawem. Przepraszam - stylówą ;)
UsuńParadoksalnie włókna sztuczne mogą być latem przyjemniejsze w noszeniu niż naturalne - wszystko jest chyba kwestią jakości i splotu. I fasonu :)
O Estonii (a także Litwie i Łotwie), czyli wyprawie po owcze runo - będzie niebawem :)
Śliczny komplet i ile możliwości ;-) tkanina jest rewelacyjna. Zaraz idę poszperać do Amstii czy tam go jeszcze mają ;-)
OdpowiedzUsuńNiestety - papugi chyba wyfrunęły. Ale sama "klaudia" jest dostępna, w innych printach, choć już nie tak ciekawych i barwnych.
UsuńMoże i mnie weźmie na szycie...
OdpowiedzUsuńTak! :)
UsuńKomplet jest rewelacyjny, a Ty wyglądasz w nim świetnie. Pomysł na dwie części, które można składać według uznania jest bardzo dobry. Skopiuję go.
OdpowiedzUsuńJednocześnie wielkie dzięki za namiar na sklep z tkaninami. Ja mieszkam na wsi i kupno fajnego materiału, nawet w pobliskim mieście, jest zawsze problemem. Oferta w sklepach z tkaninami jest bardzo ograniczona, no i ceny są w porównaniu z tymi ze sklepów wysyłkowych znacznie wyższe. Śledzę niektóre sklepy wysyłkowe, ale przyznaję za Tobą, że sposób podania oferty w "Amstii TKANINY" jest doskonały. Oferta jest uporządkowana, a informacje o tkaninach wyczerpujące. Szczególnie ważne dla początkujących krawcowych są informacje o możliwościach wykorzystania poszczególnych tkanin. Fajne jest pytanie: "Co szyjesz?" i w odpowiedzi "wyskakują" propozycje tkanin.
Gratulacje, "sukienka - nie sukienka" jest super.
Dziękuję :) Bardzo lubię mój komplet, wart był każdej z poświęconych na niego 150 minut ;)
UsuńA i cieszę się, że sklep przypadł do gustu.
Fantastyczne wykorzystanie papuziej dzianiny. Śwetnie przentujesz się w tym komplecie. Na dodatek mozna go rozdzielić i stworzyć kolejne udne połączenia.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJedna poprawka - to nie dzianina, a tkanina. Ale nosi się, faktycznie, komfortowo jak dzianina.
Cudowny komplet! Prostota formy i bogactwo materii idealnie się uzupełniły, dając idealny zestaw. Ale i osobno spódnica i bluzka prezentują się wyśmienicie. A Ty po prostu rządzisz :).
OdpowiedzUsuńNormalnie się rumienię ;)
UsuńI jednocześnie, nieskromnie, przyznaję, że też uważam, że mi się to fajnie udało skomponować ;)
Rewelacja! Wszystkim narobiłaś smaka na ptaka,a tu w sklepie brak :p świetnie wyglądasz i te odlotowe szpilki,no zakochałam się w nich...;) super,nie mogę się napatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńNo wieeeem... Ale może jak zbombardujecie Amstii pytaniami, to jeszcze będą ten materiał mieli?
UsuńCo do szpilek, to ja już może się nie przyznam, że kupiłam je na wyprzedaży za jakieś 49 zł? ;)
Niestety raczej już nie uda się takich upolować, to firma marisha, kolekcja wiosna/lato 2012, więc staroć...
Nie no ekstra! Komplety są zawsze najbardziej uniwersalne! Szczególnie przy takich mocnych wzorach. Rewelacyjnie prezentujesz się w tym papuzim princie, zarówno skompletowanym jak i oddzielnie. No i dzięki za podlinkowanie. Takie inspiracje to ja rozumiem :)
OdpowiedzUsuńp.s. Bardzo podoba mi się Twoja firmowa zawieszka. Moje z plexi się właśnie dodrukowują :)Pozdrowienia!
Mam koncepcję na kolejne komplety. Jeśli tylko czas się znajdzie, to mają szansę stać się ulubionym elementem garderoby 😉
UsuńA linkowanie to oczywistość. Raz, że inspiracja bez podania źródła niezbyt jest elegancka. A dwa, że lubię polecać fajne miejsca.
Nooo... Twoje metki też fajowe. Może kiedyś i na takie się skuszę.
G E N I A L N E ! Wszystko! :)
OdpowiedzUsuńO jaaaa... Miło, że aż tak 😊
UsuńNo i do tego jesteś sławna :) Widziałam Cię na fanpejdżu Burdy. Gratulacje!
UsuńAaaaa! Dzięki za cynk! :)
UsuńPiękna sukienka - ja wielbię zwierzaki na ciuchach!
OdpowiedzUsuńDo tego turkusowe szpilki - jest girl power:))
Ha! Po raz kolejny ktoś się nabiera na tę niby-sukienkowość ;) I o to chodziło!
Usuń