Zmienna i niejednorodna jest natura człowieka.
Czasem człowiek próżnuje blogowo tygodniami, a czasem klepie posta codziennie ;)
Cóż poradzić - każdy z nas ma w sobie trochę czerni i trochę bieli. A czasem ma je i na sobie.
Najwyższa już pora pokazać wreszcie coś z tego, co udało się uszyć w czasie Wielce Oczekiwanego Szyciowego Urlopu, Który Okazała Się Opieką Nad Chorującym Dzieciem ;)
Uszyła się wówczas druga po szarej sukience rzecz z punto - czarna elegancka bluzka.
Wiadomo jak to jest z rzeczami najprostszymi - z tą bazą, co to do wszystkiego pasuje, na każdą okazję itd., itp. - zawsze tego brakuje. Postanowiłam więc kupić czarne punto i uszyć sobie "najprostszą czarną bluzkę", bo strasznie mi taka była potrzebna, zwłaszcza do jednej spódnicy. Oczywiście jak punto przyszło okazało się, że ma ten odcień czerni, który "gryzie" się z czernią na spódnicy. No nie wiem jak Wy, ale ja mam lekkiego szmergla na tym tle i nie mogę się zmusić do założenia jednocześnie dwóch "czarnych" rzeczy, z których jedna idzie w zielone, a druga w brąz. Wiecie o czym mówię? Jak nie to proszę się nie przyznawać, będę sobie mogła wierzyć, że jednak rozumiecie i że to nie z moją głową coś nie teges ;)
Tak czy siak - plan MUSIAŁ ulec modyfikacji, w związku z czym uszyłam sobie bluzkę "zupełnie niezwyczajną", która na dodatek pasuje mi wyłącznie do ołówkowych spódnic ;) Na szczęsście tych mam od groma i trochę, bo to mój codzienny biurowy styl :)
I na dodatek jest to bluzka z baskinką - czymś, co od czasów nastoletnich wzbudzało mą największą niechęć, jak wszelkie falbanki, koronki, ozdóbki i frędzelki - jako elementy obciachowe i dla "paniuś". No to przyszła pora i na mnie...
model: 114, Burda 8/2012
źródło |
materiał: dzianina punto (80% akryl, 20% wiskoza), szerokość 1,50m, zużyłam ok 1,20mb
rozmiar: 34
modyfikacje:
- dość znaczne zwężenie po obu bokach,
- pogłębienie zaszewek tyłu
- nie dodawałam zapasów na szwy
- zrezygnowałam z zamka zostawiając "pęknięcie" wykończone guziczkiem
- skrócenie całości korpusu - na przodzie o ok 1,5 cm, na tyle ok 4 cm (ale to modyfikacja wymuszona przez moje krótkie plecy, nie przez model)
Bluzka trochę mnie przy szyciu zaskoczyła. Raz - swoją obszernością. naprawdę sporo musiałam ściąć w szwach bocznych pod pachami, gdyby nie lenistwo pewnie lekko zwężyłabym rękawy. Zaszewki na tyle też pogłębiłam i wydłużyłam, także szew środkowy zszyłam "głębiej".
Dość mały okazał się też dekolt, jednak nie przeszkadza mi to - to ciuch szyty z przeznaczeniem na jesień i zimę i zbytnie wydekoltowanie to nie jest coś co mnie przy chłodach pociąga :)
Nie tykałam konstrukcji baskinki - ma bardzo fajny krój, jest dłuższa z tyłu, i pięknie się układa.
To też zasługa tego, że plecy mają zaokrąglony dół. Nie wiem jak by się to szyło z tkanin nieelastycznych (baskinka jest oczywiście krojona po skosie, ale zawsze na jednym boku włókna będą się układały inaczej niż na drugim), ale przy dzianinie wszystko spasowało się doskonale.
Bardzo ładnie układały się też zaszewki przodu więc i je zostawiłam w spokoju, choć generalnie kusiło mnie dopasowywanie całości do sylwetki. W sumie obszernością bluzki nie powinnam być zaskoczona - zdjęcie w Burdzie nie kłamie i widać, że bluzka nie jest obcisła.
I baskinka - świetnie się układająca, wdzięcznie falująca i "robiąca" mi biodra ;)
Wprawdzie nieco przesłania ozdobne zameczki mojej nowej ulubionej ołówkowej, ale mogę jej to wybaczyć ;)
Kupiłam sobie ostatnio fajny zestaw - za coś koło 5 zł mieszanka 120 różnokolorowych guziczków (nazywało się to "Baw się z nami guzikami", nabyłam w lokalnej pasmenterii), jeden z nich od razu znalazł swoje miejsce :)
Gdyby komuś było mało zdjęć - więcej znajdzie w SEGREGATORZE
Bluzka w pracy się sprawdza, może to dobrze, że nie jest za ciasna, zostawia jakąś swobodę ruchu. A czasem trzeba wstać od biurka i pobiegać z segregatorami ;)
Za piękne graficzne zdjęcia odpowiada - jak zawsze - Mąż :)
Bardzo dziękuję za życzenia noworoczne. Sobie na ten rok życzę między innymi by bywać tu może nie zawsze codziennie, ale jednak częściej. I żeby mieć czas na robienie rzeczy, które będzie warto tu pokazywać ;)
Bluzka super, spódniczka też, ale jednak pierwsze skrzypce gra fryzura:) Rewelacyjnie wyglądasz! No i życzę Tobie, a dzięki temu i sobie;) (bo bardzo lubię zaglądać tutaj) tego czego sama sobie życzysz:) Pozdrawiam. Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo w imieniu swoim i fryzjerki ;)
UsuńŚliczna bluzka:) a jakie zużycie materiału:) chyba muszę spróbować kroić oszczędniej:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuję za mało włóczki i tkaniny i potem po prostu MUSZĘ kombinować ;) Układam inaczej niż burda każe, ale kierunku nitki trzymam się obowiązkowo
UsuńJak to dobrze, że człowiek się zmienia. Do tej pory nie chodziłabym w rurkach, w botkach( tańczyłam w zespole ludowym i miałam jedno skojarzenie) i paru innych rzeczach.
OdpowiedzUsuńPodziwiam bardzo jakość wykonania. I oczywiście pozdrawiam.
Też czasem nie mogę uwierzyć, że rzeczy teraz the best były kiedyś be ;) Dziękuję za komplementy
UsuńBluzka wyszła świetnie, bardzo ciekawy tył - nie zwróciłam na niego uwagi w Burdzie.
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego w 2014!
A mnie właśnie ten tył zachwycił. Już jakiś czas temu bardziej przyglądam się szkiców niż zdjęciom burdy -więcej widać!
UsuńBoska, baskinka tam gdzie trzeba, to się nazywa strój biurowy ze smakiem! Nawet nie wiesz, jak ubolewam, że nie mogłam zabrać ze sobą do Pyrlandii maszyny do szycia, a akurat odkryłam w sobie nagłą potrzebę posiadania czarnej wełnianej sukienki. Chyba zrobię najazd na Nitkę :))) Najbardziejszego w Nowym Roku i mam nadzieję- do zobaczenia ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz jaki to ból, kiedy szyć się chce, tkanin moc, a nie ma kiedy, gdzie i jak? Masakra... ;)
UsuńDziękuję za komplementy, lubię się stroić na biurowo ;)
Świetna bluzka! Baskinka pięknie się układa. Za jakiś czas zapytam o to, jak się nosi punto, bo naczytałam się złych opinii, że się szybko mechaci.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu noszę już szarą sukienkę z punto. Nieco zaczęła się męczyć, ale bardzo nieznacznie. Sądziłam po opiniach, że będzie gorzej.
UsuńPiękny uszytek! ...a właściwie uszytki :) Pięknie w nich wyglądasz, zresztą z taką figurą we wszystkim się ładnie wygląda :) Zazdraszczam, bo na mnie to dwa razy więcej materii potrzeba, buuu...
OdpowiedzUsuńSzyj, dziergaj, i pokazuj nadal, bo piękne rzeczy tworzysz :)
Pozdrawiam :)
Spódnica nie mojej produkcji, to ukochane ostatnio TOP SECRET.
UsuńA ja bym już chciała ciut przytyć i jakoś nie mogę... Złośliwość losu :)
wow piekna jest! patrząc na moją wczorajszą poduszkę to Twoja bluzka dla mnie rzecz tylko do podziwiania :)
OdpowiedzUsuńTa bluzka nie jest trudna, tylko kilka kroków od poduszki, serio. A od czegoś trzeba zacząć ;)
UsuńPiękna ta bluzka. Niestety tylko dla wybranych, którzy mają taką figurę jak Ty- u mnie podkreśliłaby to co staram się zamaskować :). Swietne zestawienie ze spódniczką.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia niezwykle urokliwe
Dziękuję :)
UsuńJa "cierpię na notoryczną chudość, którą wszyscy mi wytykają, więc też nie jest kolorowo ;)
Zdjęcia męzowskie, jak zawsze :)
Heloł Iza!!! To ja- Kejt The Chocolate, czyli Spinka z Craftladies. Bluzka świetna! Fryzura także (od kilku miesięcy mam podobną, tylko na kręconych :) ) A przy okazji pragnę Ci donieść, że głównie za sprawą twoich szyciowych poczynań zapisałam się na kurs kroju i szycia i zaczynam od wtorku :) Zapowiada się na wielką przygodę- 100 godzin zajęć, a przecież to dopiero początek :) Pozdrawiam i życzę najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńOjoj! Miało być oczywiście "Twoich" :)
OdpowiedzUsuńOch, jak ja zawsze chciałam mieć kręcone włosy... :)
UsuńMiło mi gościć u siebie :)
Jak kurs, udał się?
Izuss - bardzo Ci dziękuję za tutorial jak zrobić oczka rakowe na szydełku! Nauczyłam się je robić od pierwszego razu i własnie wykańczam nimi pled.Wiem, że to wieki temu było, ale dopiero parę dni temu trafiłam na Twój blog i przeczytałam cały. Na pewno będę wracać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że się przydał :)
UsuńI że podoba się u mnie ;)
Jest genialna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń