Z lekkim poślizgiem - jakoś w tygodniu nie udało się znaleźć chwili na blogowanie - oraz z wielką radością donoszę, że Czapy Ziemkowe zostały wydziergane, a nawet już wylądowały, prawie tam gdzie miały ;)
za zdjęcie dziękuję Marcie :) |
Bo przekonana byłam, że dziergam dla dwóch małych chłopców, a foto dostałam takie. Hmmmm... ;P
Tak czy siak, dogadany ostatecznie tuż przed Końcem Świata projekt udało się zacząć tuż po świętach i tydzień temu, w niedzielę, ukończyć (ma się to tempo, co nie? ech...). Zapakowany zestaw prezentował się tak.
Pierwotnie w aukcji licytowały się czapa i szal, ale Marta - która aukcję wygrała - poprosiła o zamianę na czapy sztuk dwie. Dla Marty wszystko, zwłaszcza, że tak wysoko mnie ceni ;)
No to powstały. Z batiku Alize, z Cashmiry. Żeby było ciepło, pasiaście i łatwo.
Czy dostrzegacie ten uroczy detal?
Każda czapa ma na przedzie wszytą małą łapkę, by nie było wątpliwości, ze to ręczna robota.
A wewnątrz każda ma wszytą Ziemkową metkę. By pamiętać po co to wszystko.
W środku jest coś jeszcze - obie czapy mają podwójny dolny brzeg. Dzięki temu nie tylko lepiej się trzymają głowy, ale też lepiej chronią uszy przed wiatrem i chłodem. Brzeg, po złożeniu, połączony jest z warstwą wierzchnią w trakcie dziergania.
Obie mają też, zgodnie ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia, puchate pompony. Dawno ich nie robiłam, już niemal zapomniałam jakie to przyjemne!
I mają też pięknie się układające kolorki. Nienarzucające się, stonowane, ale fajne.
Wierzchy wydziergałam ściegiem półpatentowym - miękkim, sprężystym, idealnie nadającym się do podkreślenia...
... oczekiwanego i osiągniętego...
... nonszalanckiego fasonu!
Z powodu mej weekendowej niewyględności oraz braku innej, stosownej rozmiarowo, głowy pod ręką - do fotografii pozował Dżaf Dżaf, czyli Witka piesior. BTW - tak szczekają psy w Bułgarii, robią "dżaf-dżaf", a nie "hau-hau". Ciekawe czy polskie i bułgarskie psy mogą się jakoś dogadać, czy potrzebują tłumacza...
Początkowo myślałam, że się mu nie podoba...
Ale jednak nie, zaaprobował :D
A ostatecznie czapy trafiły nawet do, wyczekujących ich, chłopców. I ponoć następnego dnia poszli w nich do szkoły, co odbieram jako akceptację :)
za zdjęcie dziękuję Marcie :) |
Kolejna rzecz na liście odhaczona!
Co nie znaczy, że się lista skraca - wciąż dopisują sobie nowe rzeczy...
Dziękuję za trzymanie kciuków i inne wyrazy wsparcia związane z powrotem do pracowego kieratu ;) Po ponad tygodniu stwierdzam, że jest ok - czas z Witkiem cieszy podwójnie, on tęskni akurat na tyle, by było mi miło, a ja jestem szczęśliwa, że zajmuję się czymś jeszcze poza domem :) Oby tak dalej!
Zmykam teraz. Miłego niedzielnego popo Wam życzę. I, jak to mawia Ziemek, ŻÓŁWIK!
Perfekcyjna robota, jak zawsze :) A hendmejdowe łapki są świetne!
OdpowiedzUsuńdziękuję ślicznie :)
Usuńw łapkach zakochałam się od pierwszego wejrzenia, zamówiłam właśnie kolejną partię ;)
Gdzie te łapcie dorwałaś? Bo ja też takie chcę? W tym sklepie, który linkowałaś jakoś w listopadzie?
OdpowiedzUsuńCzapy są extra, nie dziw się, że poszły za ciężkie pieniążki, tak ma być :)
dokładnie w tymże sklepie :) wrzucę Ci linki, bo jak sama zaczniesz szukać to na bank kupisz znacznie więcej różnych rzeczy i będzie na mnie ;)
Usuńwięc: łapki antyczne, łapki srebrne, serca złote, serca srebrne, jeszcze inne antyczne, jeszcze inne srebrne
za późno, przepuściłam majątek, muszę iść do lombardu, zastawić rodzinne srebra :D
Usuńale to nie moja wina, ja ostrzegałam! ;P
Usuńdobrze, że masz jeszcze co zastawiać, ja muszę wyprzedawać ciuchy na allegro ;P
Idealne dopracowanie :) Takie handmade cenię najbardziej - kiedy niemal nie widać, że handmade - w znaczeniu, że nie ma krzywych szwów, wystających nitek, detale są wkomponowane w całość... super czapy!
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze: jestem na tym punkcie totalnie zafiksowana i albo-albo. albo jest idealnie, albo nie ma w ogóle :) dlatego też drugą czapkę podpruwałam parokrotnie, bo nie wychodziła identyko jak pierwsza ;) a o nitkach, szwach i innych to już nie wspominam nawet! zwłaszcza, jeśli robię dla kogoś - musi być porządnie :)
Usuńdziękuję więc za docenienie :)
Czapki z głów :-) pełen profesjonalizm
OdpowiedzUsuńdzięki dzięki :D
UsuńBomba! Perfekcja w każdym oczku i ściegu. I te łapki... genialny pomysł, żeby je doszyć.
OdpowiedzUsuńnajfajniejsze jest to, że łapki niepodpatrzone - normalnie sama na to wpadłam! :P
Usuńno i czapy też z głowy.
napociłam się, żeby było równo, ale - jak widzę - udało się :)
czapki bombowe ale ja zawsze podziwiam też Twoje perfekcyjne wykończenia !
OdpowiedzUsuńdzię-ku-ję! taki komplement w ustach Pani Profesor... no no, się zarumienię :)
Usuńno i Starsi będą Dzieciarni czapki podbierać :P
OdpowiedzUsuńwcale im się nie dziwię, są ekstra odrobione no i z WEŁNY :)
Pomysł z łapką - odgapię, jak amen!
:*
hehe, Marta pisała, że poważnie się zastanawiała czy się czapami dzielić ;)
Usuńz wełny i jeszcze z ekstra ocieplikiem :D
pomysł odgapiaj, na zdrowie. a chcesz kilka łapek? dostaniesz, ale odbiór osobisty ino ;P
<3
a wiesz, też coś tam dla Ciebie mam... daj znać kiedy :P
Usuń